Narodowy Fundusz Zdrowia opublikował wczoraj wieczorem zalecenie o ograniczeniu do niezbędnego minimum lub czasowego zawieszenia udzielania świadczeń wykonywanych planowo. Jak dodano w komunikacie, ograniczenie nie powinno dotyczyć planowej diagnostyki i leczenia chorób nowotworowych.
Ponadto w informacji przekazanej przez NFZ widnieje zapis, który mówi o tym, iż przy ograniczeniu lub zawieszeniu udzielania świadczeń, specjaliści powinni wziąć pod uwagę przyjęty plan leczenia oraz wysokie prawdopodobieństwo pobytu pacjenta po zabiegu w oddziale anestezjologii i intensywnej terapii.
– Aby zapewnić dodatkowe łóżka szpitalne dla pacjentów wymagających pilnego przyjęcia do szpitala, Centrala NFZ zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo – czytamy w komunikacie NFZ.
Jakie zabiegi wg zalecenia nie są zalecane w najbliższym czasie?
Fundusz wskazał również jakich dokładnie zabiegów ma dotyczyć zalecenie, z którego wynika, że szpitale powinny wstrzymać się z hospitalizacją pacjentów przyjętych w celu przeprowadzenia diagnostyki oraz zabiegów diagnostycznych, leczniczych i operacyjnych, szczególnie endoprotezoplastyki dużych stawów, dużych zabiegów korekcyjnych kręgosłupa, zabiegów naczyniowych na aorcie brzusznej i piersiowej oraz pomostowania naczyń wieńcowych.
Ponadto NFZ nie zaleca w najbliższym czasie wykonywania, z powodów innych niż onkologiczne, dużych zabiegów torakochirurgicznych, zabiegów wewnątrzczaszkowych, nefrektomii oraz histerektomii.
– Jednocześnie wskazujemy, że w każdym przypadku odroczenia terminu udzielenia świadczenia, należy indywidualnie ocenić oraz wziąć pod uwagę uwarunkowania i ryzyka dotyczące stanu zdrowia pacjentów, a także prawdopodobieństwo jego pogorszenia i potencjalne skutki – dodał w komunikacie NFZ.
„To się skończy cierpieniem, chorobami i dodatkowymi zgonami”
Jak powiedział dla TVN24 marszałek Senatu Tomasz Grodzki z Koalicji Obywatelskiej, „To się skończy cierpieniem, chorobami i dodatkowymi zgonami.” Tego samego zdania jest Borys Budka lider PO, który podkreśla, że „nie można dzielić pacjentów na lepszych i gorszych” oraz posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która dodał, że „to jest komunikat wprost, że polska ochrona zdrowia przestała sprawnie działać„.
Zaskoczony komunikatem Funduszu jest również Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z PiS, który twierdzi, że takie zasady mogą doprowadzić do dramatów pacjentów. „To jest dramat, oczywiście, to na całym świecie się dzieje” – dodał.
Podobne zalecenie wydała również francuska agencja zdrowia w stołecznym regionie Ile-de-France
W celu zwiększenia limitu miejsc w szpitalach na oddziałach intensywnej terapii dla pacjentów zakażonych koronawirusem tamtejsze szpitale i kliniki otrzymały komunikat z nakazem odroczenia 40 proc. mniej pilnych operacji i zabiegów. Jak oświadczył w poniedziałek w rozmowie z agencją AFP dyrektor regionalnej agencji zdrowia Aurelien Rousseau, „Jesteśmy pod dużą presją sanitarną”.
Sytuacja jest niepokojąca, ponieważ na oddziałach intensywnej terapii w Paryżu i całym Ile-de-France przebywa około 1000 pacjentów z koronawirusem. Dlatego zgodnie z zaleceniem Rousseau’a, szpitale i kliniki mają zapewnić regionowi 1577 łóżek w ciągu tygodnia.
Źródło: NFZ, PAP, tvn24.pl
Przeczytaj także: „Ciąża nie chroni przed rakiem”! ŚIL i ŚUM apelują o bezpłatne badania USG piersi w I trymestrze ciąży