Śląskie: cztery razy więcej zakażonych, niż podają statystyki

Ten tekst przeczytasz w 3 min.

Przeprowadzone przez naukowców ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego kompleksowe, epidemiologiczne badanie populacyjne, analizujące zachorowalność i umieralność na COVID-19, wykazało, że jesienią ub. roku co dziesiąty mieszkaniec woj. śląskiego miał przeciwciała wskazujące na przejście zakażenia koronawirusem. Natomiast statystki sanepidu mówiły wówczas o co trzydziestym mieszkańcu.

Badanie zostało przeprowadzone w trzech dużych miastach aglomeracji śląskiej. Jak zaznaczyli naukowcy, niedoszacowanie rzeczywistych skutków pandemii jest uniwersalnym problemem.

W porównaniu z tzw. skumulowanym odsetkiem zakażonych koronawirusem w woj. śląskim, który według Państwowej Inspekcji Sanitarnej sięgał 2,8 proc., wskaźnik wykazany przez badaczy z ŚUM na podstawie obecności przeciwciał był co najmniej czterokrotnie wyższy (11,4 proc.).

Badania wykazały również, że osoby, które wcześniej miały kontakt z osobą zakażoną koronawirusem bądź z podejrzeniem zakażenia, w 20 proc. zachorowały. Jednak nie zostały uwzględnione w statystykach Sanepidu, z uwagi na przebieg choroby, który nie wymagał interwencji lekarskiej. Dlatego autorzy badania podkreślają, iż koniecznym jest podjęcie stosownych działań w celu doszacowania zdrowotnych skutków pandemii COVID-19.

– Po pierwsze, konieczne jest udrożnienie i przyspieszenie funkcjonowania systemu oficjalnej sprawozdawczości, wraz z poprawą dostępności do tych danych. Po drugie, konieczne są wiarygodne badania dotyczące populacyjnego wymiaru pandemii, możliwe pod warunkiem wykorzystania nowoczesnego instrumentarium epidemiologicznego – powiedział szef zespołu badawczego, kierownik Katedry Epidemiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach prof. Jan Eugeniusz Zejda.

Jak dodał, „po trzecie, konieczne jest uwzględnienie tzw. grup szczególnego ryzyka w planowaniu przeciwepidemicznych działań systemu ochrony zdrowia. Po czwarte, konieczne jest upowszechnienie sprawdzonych metod monitoringu rozpowszechnienia zakażenia koronawirusem w populacji, zwłaszcza w związku z wdrożeniem narodowego programu szczepień.”

Badania: w woj. Śląskim w 2020 r. liczba zgonów wzrosła o 15-17 proc. w porównaniu z okresem 2017 – 2019

W porównaniu z latami 2017-2019, kiedy w woj. śląskim zmarło kolejno 51,4 tys., 52,1 tys. i 51,7 tys. osób, w 2020 r. odnotowano 60,1 tys. zgonów, z czego najwięcej w październiku i listopadzie (podczas szczytu 2. fali pandemii).

– Analiza dynamiki umieralności z powodu poszczególnych przyczyn w całym województwie nie jest jeszcze możliwa ze względu na brak dostępnych danych w skali regionu. Możliwe natomiast okazało się prześledzenie aktów zgonów odnotowanych w trzech miastach: Katowice, Gliwice, Sosnowiec. W tych miastach na przestrzeni lat 2019-2020 doszło do 6,5 procentowego zwiększenia liczby zgonów z powodu chorób układu krążenia i 22,6 procent zwiększenia liczby zgonów z powodu chorób układu oddechowego – wyjaśnił prof. Zejda.

Śląskie: cztery razy więcej zakażonych niż podają statystyki

Jak dodał, niewykluczone, iż wyższy wskaźnik umieralności miał związek z gorszym dostępem i funkcjonowaniem opieki zdrowotnej. „Za takim wyjaśnieniem przemawia ewidentne zwiększenie umieralności z powodu chorób układu krążenia i układu oddechowego, odnotowane choćby w trzech wymienionych miastach.”

Badacz wskazał również na inny potencjalny powód wzrostu wskaźnika umieralności, taki jak niedostateczne rozpoznanie i wykazywanie zgonów z powodu COVID-19.

– Za taką interpretacją przemawia natomiast radykalne zwiększenie umieralności z powodu chorób układu oddechowego, a przecież poważne uszkodzenie tego układu jest dominującym objawem w ciężkim przebiegu COVID-19 – wskazał prof. Zejda.

Zgony z powodu COVID-19 a choroby współistniejące

Naukowcy podkreślili również, iż w statystykach ogromne znaczenie mają również choroby współistniejące. Pokazały to również przeprowadzone badania, z których wynika, że w województwie śląskim w analizowanym okresie 6,5 proc. hospitalizowanych pacjentów zmarło w wyniku COVID-19, 22,8 proc. zmarłych leczyło się na dwie choroby współistniejące, natomiast 36,4 proc. zmarłych leczyło się na trzy choroby współistniejące (u których ryzyko zgonu było ponad ośmiokrotne).

– Ta obserwacja wskazuje na konieczność objęcia szczególnym, nawet aktywnym nadzorem i opieką osób z przewlekłymi chorobami, a więc starszych – dodał prof. Zejda.

Źródło: PAP

Przeczytaj także: NFZ apeluje o ograniczenie lub zawieszenie planowanych świadczeń

https://www.facebook.com/everethnews

Shopping cart

0
image/svg+xml

No products in the cart.

Kontynuuj zakupy