Wnioskodawcami pomysłu wprowadzenia specjalizacji chirurgicznej asysty byli sami lekarze, chirurdzy ogólni i kardiochirurdzy – twierdzi minister zdrowia Adam Niedzielski. Tymczasem projekt rozporządzenia był krytykowany przez środowisko medyczne, m.in. przez Naczelną Radę Lekarską.
Projekt rozporządzenia ministra zdrowia o nowej specjalizacji dla pielęgniarek i ratowników medycznych został przekazany do konsultacji publicznych w połowie lipca br. Chirurgiczną asystę lekarza mógłby wykonywać personel po ukończeniu specjalnego szkolenia. W ten sposób, jak twierdzi minister zdrowia, pielęgniarki i ratownicy odciążyliby chirurgów w ich pracy (zobacz także: Pielęgniarki będą mogły asystować chirurgom. MZ wprowadza nową specjalizację).
Środowisko medyczne krytykuje nową specjalizację
Pomysł nowej specjalizacji został skrytykowany przez niektórych przedstawicieli środowiska medycznego (zobacz: Prezes NRPiP: Istnieje obawa, że utworzenie nowej specjalizacji spowoduje wysycenie pielęgniarek z systemu oraz NRL negatywnie o nowej specjalizacji dla pielęgniarek).
Dr Paweł Czekalski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi, uznał, że wprowadzenie nowej specjalizacji dla pielęgniarek i ratowników nie odciąży lekarzy w pracy. Będzie natomiast wymagać od nich sprawowania nadzoru i ponoszenia odpowiedzialności za prace tych osób. Z kolei Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej wskazywało, że dla Ministerstwa Zdrowia bardziej kluczowe powinno być zabieganie o zwiększanie liczby pielęgniarek oraz lekarzy i wzmocnienie zasobów medycznych, a nie wprowadzenie kolejnych specjalizacji, zwłaszcza o niekreślonym bliżej programie i trybie kształcenia.
Niedzielski: chirurgiczna asysta lekarza to stanowisko pracy, a nie zawód
– W naszej koncepcji nie mówimy o nowym zawodzie, lecz o podniesieniu kwalifikacji świetnie już wyszkolonych i doświadczonych ratowników medycznych i pielęgniarek, co będzie skutkowało zwiększeniem ich kompetencji. Zatem asystent lekarza to raczej stanowisko pracy, a nie nowy zawód – wyjaśnia w rozmowie z PAP Adam Niedzielski.
Szef resortu zdrowia jest zdziwiony krytyką, ponieważ, jak podkreśla „sami lekarze ten pomysł zarekomendowali i poprosili o wdrożenie. O takie rozwiązanie wnioskowali już od pewnego czasu chirurdzy ogólni czy kardiochirurdzy”. Jak zauważa Niedzielski przy tym rozwiązaniu, jak przy każdym innym, część środowiska zawsze będzie przeciwna, inni będą uważać, że taka inicjatywa jest potrzebna, a kolejni będą reagować w sposób nerwowy. „To też pokazuje polską kwadraturę koła, bo wiele rozwiązań ma tyle samo zwolenników, co przeciwników” – podkreśla szef resortu zdrowia.
Nowa specjalizacja usprawni pracę chirurgów?
Minister zdrowia informuje, że padają argumenty dotyczące tego, że nowa specjalizacja usprawni działanie krytycznej części sektora medycznego, jakim jest chirurgia ogólna. Niedzielski podkreśla, że mamy dziś mało chirurgów, a kształcenie nowej kadry trwa latami, więc potencjału nie da się szybko zbudować. Szef resortu wskazał również, że dochodzą do niego głosy mówiące o tym, że chirurgiczna asysta lekarza spowoduje większy odpływ od zawodu pielęgniarki i ratownika. Zaznacza, że pojawia się także obawa, czy ich stopień umiejętności i wiedzy jest odpowiedni do wykonywania tego zawodu. Minister zdrowia zapewnia jednak, że zostanie zbudowana profesjonalna ścieżka szkolenia ze środków React UE (wsparcie na rzecz odbudowy).
Co będzie należało do obowiązków chirurgicznej asysty lekarza? W założeniach projektu pracownicy nowych specjalizacji mają być wsparciem dla chirurga – asystować mu, wykonywać drobne zabiegi samodzielnie, konsultować zaopatrywanie ran i zdejmować szwy. „Będą mogli także zajmować się pacjentem w warunkach okołooperacyjnych i pooperacyjnych, prowadzić określone czynności diagnostyczne i terapeutyczne” – wskazał minister zdrowia.
Żródło: PAP
Przeczytaj także: Czy jesienią wróci lockdown? Niedzielski: kraj zostanie podzielony na strefy
