Święta na oddziale są nie lada wyzwaniem, nie tylko dla pacjentów, ale także dla medyków. „Nie jest to tylko wykonana praca, ale głęboki kontakt z chorobą i samotnością” – powiedział w rozmowie z PAP prof. Maciej Sterliński, zastępca dyrektora ds. klinicznych w Narodowym Instytucie Kardiologii Stefana Kardynała Wyszyńskiego – Państwowym Instytucie Badawczym w Warszawie.
Jakie wyzwania stoją przed medykami podczas Świąt?
Skład personelu i specjalistów na szpitalnych oddziałach powinien być dokładnie taki sam jak w dni powszednie. Również w Święta Bożego Narodzenia chorym należy zapewnić odpowiednią opiekę. „Podstawowym zadaniem każdego szpitala jest zapewnienie ciągłości opieki nad pacjentami” – wyjaśnia prof. Sterliński. Lekarze starają się, aby możliwie jak najwięcej pacjentów wypisać do domu na Święta. Oczywiście, nie zawsze jest to takie proste.
W okresie świąteczno-noworocznym przed lekarzami pojawiają się dodatkowe wyzwania. Często oprócz choroby muszą się zmierzyć z samotnością i smutkiem chorych przebywających na oddziałach. Medykom także towarzyszy poczucie odizolowania od rodziny i bliskich, jednak wiedzą, że ich pracy przyświeca wyższa idea.
– Koledzy i koleżanki mają świadomość, kto miał dyżur w ostanie święta, a kto dawno nie miał, więc tworzy się taka naturalna lista kandydatów, którzy zazwyczaj między sobą ustalają ostateczny plan dyżurowy. Tak było również i w tym roku – wskazał lekarz.
Personel medyczny szpitala dba o siebie nawzajem. Stara się, aby każdy z nich miał trochę czasu na spędzenie Bożego Narodzenia z rodziną. Dodatkowo bardzo często w okresie świątecznym medycy decydują się na dyżury dwudziestoczterogodzinne.
Współpraca to podstawa
– Istnieje takie zbiorowe poczucie odpowiedzialności i obowiązku za pacjentów. Jak co roku, piony dyżurowe przygotowują już w listopadzie listy dyżurów świątecznych. Cieszę się, że nasz zespół potrafi się w tej kwestii porozumieć – powiedział lekarz.- Pamiętam, że jako młody lekarz, kiedy pełniłem dyżury w święta, w Sylwestra czy Nowy Rok, to wówczas wiele tych dni spędziłem w szpitalu. Nasuwają mi się tutaj słowa prof. Zbigniewa Religi, który stwierdził, że dyżur to nieustająca przygoda lekarska. Oczywiście, im bardziej przybywa nam lat, im więcej zdobywamy doświadczenia, to niekiedy ten ciężar setek godzin dyżurów spędzonych w szpitalu, z dala od rodziny, jest w jakimś stopniu odczuwalny. Ja jednak polecam – zwłaszcza młodym lekarzom – Wigilię lub święta w szpitalu, bo to jest bardzo duże przeżycie. Nie jest to tylko wykonana praca, ale głęboki kontakt z chorobą i samotnością – mówił prof. Sterliński.
Warto też pomyśleć o ratownikach medycznych.
– Ratownicy nie raz przedzierają się przez deszcz, śnieg, pracują w niebezpiecznych warunkach. Dlatego warto pamiętać o tym, że kiedy my świętujemy, setki, a nawet tysiące osób są na służbie, poświęcają się dla innych, po to, aby zawsze być przy nas, w pogotowiu – dodaje kardiolog.
Szpital to miejsce, które nigdy nie śpi. Oczywiście w okresie świątecznym nie realizuje się planowanych diagnostyk czy leczenia zabiegowego. Jednak Narodowy Instytut Kardiologii Stefana Kardynała Wyszyńskiego zawsze jest przygotowany na przyjęcie nawet najcięższych przypadków medycznych.
Choć trochę świątecznej atmosfery
Oprócz zdrowia fizycznego pacjentów ważną kwestią jest ich samopoczucie psychiczne. Dla chorych najlepszą informacją jest ta, która mówi o tym, że zostaną wypisani na Święta do domu. Stąd nasilony ruch wypisowy. Jest to jeden z piękniejszych świątecznych prezentów. Jeśli jednak nie jest to możliwe, to tu wkraczają medycy.
– Podczas dyżuru świątecznego zawsze starałem się, aby obchód poranny i wieczorny był dłuższy, aby pobyć z pacjentami, do których nie mogły przyjechać rodziny. Dzięki temu łatwiej było im przeżyć te trudne, świąteczne dni – powiedział profesor.
Zasady odwiedzania pacjentów zostały zmienione. Duży wpływ na to miała pandemia COVID-19. Jednak lekarze starają się zapewnić chorym, choć trochę świątecznej atmosfery, na tyle ile jest to możliwe w szpitalnych warunkach.
– Podczas wigilijnej nocy chcemy pobyć z pacjentami. Pacjenci, którzy mają rodziny daleko, osoby samotne, których nikt nie odwiedzi, tutaj bardzo chcemy, by lekarz lub pielęgniarka podczas tej cichej, wigilijnej nocy mogli porozmawiać, powiedzieć cos ciepłego, po prostu pobyć z pacjentem – wskazał lekarz.
Źródło: mp.pl