Naukowcy Kliniki Leczenia Niepłodności Gyncentrum opracowali własny algorytm, który pomoże w ocenie zarodków, które najlepiej rokują w procedurze in vitro. Sztuczna inteligencja stanie się standardowym narzędziem w tym procesie.

Do czego będzie wykorzystana Al?

Najważniejszym elementem w pracy embriologa jest wybór odpowiedniego zarodka do procedury zapłodnienia. Jak informują twórcy algorytmu, klinika dąży do tego, aby algorytm w przyszłości był wykorzystywany do oceny przydatności każdego zarodka.

– Niewątpliwie spośród wszystkich dostępnych metod leczenia niepłodności zapłodnienie pozaustrojowe jest najskuteczniejsze. Statystycznie co trzecia próba in vitro kończy się ciążą. Naukowcy wciąż poszukują rozwiązań, które by te wyniki poprawiły. Na przykładzie Gyncentrum mogę powiedzieć, że to się udaje. Osiągamy skuteczność na poziomie 50-60%, dla porównania 10 lat temu było to 35%. To efekt postępu, jaki dokonuje się w medycynie wspomaganego rozrodu, w tym naszych własnych badań i innowacyjnych rozwiązań nad którymi nieustannie pracujemy. Wykorzystanie sztucznej inteligencji to kolejne z nich – powiedziała dr n. med. Anna Bednarska-Czerwińska, specjalistka leczenia niepłodności w Gyncentrum.

Pokonywanie barier

Zapłodnienie metodą in vitro polega na tym, że zarodki można obserwować tylko w określonym czasie. W piątej dobie zarodki muszą trafić do macicy lub zostać zamrożone w ciekłym azocie. Embriolog dzięki serii zdjęć jest w stanie ocenić, czy dziecko urodzone z zarodka będzie zdrowe. Warto również zaznaczyć, że zarodkowi robi się ponad półtora tysiąca zdjęć, które dokumentują kolejne etapy rozwoju. Wiele z danych, które pochodzą z fotografii dla ludzkiego oka są niewidoczne.

– Algorytm potrafi przeanalizować tysiące zdjęć w ciągu kilku minut. Człowiek nigdy nie będzie w stanie tego osiągnąć. Dane dostarczone przez sztuczną inteligencję są niezwykle cenne – mogą dostarczyć informacji o zdrowiu i jakości zarodka, co może wpływać na szanse powodzenia procedury zapłodnienia pozaustrojowego – tłumaczy dr n. biol. Wojciech Sierka, starszy embriolog kliniczny ESHRE z Kliniki Leczenia Niepłodności Gyncentrum.

Sukces stworzenia algorytmu jest efektem rocznej pracy zespołu złożonego z embriologów, bioinformatyków oraz diagnostów laboratoryjnych Gyncentrum.

– Oceniliśmy i oznaczyliśmy cechy morfologiczne zarodków, które zostały wykorzystane do treningu i walidacji algorytmu. Wykorzystując techniki uczenia maszynowego algorytm sztucznej inteligencji uczył się rozpoznawać wzorce i cechy, które mają wpływ na potencjał rozwojowy zarodków. Zastosowanie sieci neuronowych i zaawansowanych technik analizy obrazów umożliwia w pełni automatyczną i precyzyjną ocenę embrionów – dr Adam Pudełko, diagnosta laboratoryjny Gyncentrum.

Źródło: Gyncentrum.pl, wnp.pl

Artykuł Śląskie: wykorzystanie sztucznej inteligencji w leczeniu niepłodności pochodzi z serwisu Evereth News.

Eksperci z Politechniki Warszawskiej wprowadzili do sztucznej inteligencji dane dotyczące EKG. Zabieg ten ma na celu usprawnić badanie, a jednocześnie pracę lekarzy.

Specjaliści są zgodni, że EKG jest jednym z najtrudniejszych do analizy badań w diagnostyce medycznej.

– Wcześniej nasz zespół zajmował się sercem od strony „systemu sterowania”: rytmu serca i tego, jak on się zmienia. (…) Tym, co dzieje się z samym mięśniem, zajmowaliśmy się natomiast z elektrofizjologami, takimi jak niezapomniany profesor Franciszek Walczak, dzięki czemu mieliśmy pojęcie o aktywności elektrycznej serca. Natomiast tym, jak interpretować EKG i dlaczego ono jest opisywane tak, a nie inaczej, zaczęliśmy interesować się niedawno – powiedział dr Teodor Buchner, fizyk z Politechniki Warszawskiej.

Warto również zaznaczyć, że sporej części zawałów EKG nie jest w stanie zarejestrować. Kolejny problem, z którym zmaga się kardiologia, to lokalizacja zaburzenia. Niekiedy źródło zaburzenia jest trudne do ustalenia.

Wniosek o patent

Zespół dr. Buchnera złożył wniosek patentowy na rozwiązanie, które ma usprawnić badania EKG z pomocą sztucznej inteligencji. Jak informuje specjalista, sposób obrazowania wyniku EKG pokazuje rzeczywisty stan mięśnia, co pozwoli lekarzowi szybciej i skutecznej diagnozować zawały i arytmie serca.

– Sformułowaliśmy teorię, która w prosty sposób wiąże informację z wyniku badania EKG z informacją o stanie mięśnia. Uważamy, że nasz sposób obrazowania wyniku EKG pokazuje rzeczywisty stan mięśnia. Pokazujemy, skąd fizycznie wziął się sygnał widoczny w EKG i jak go można zinterpretować. Do tej analizy zaprzęgnięta jest sieć neuronowa. Wpisujemy się więc w nurt poszukiwania nowych narzędzi przy użyciu możliwości, jakie daje sztuczna inteligencja – wyjaśnia specjalista.

Sztuczna inteligencja będzie stanowiła dużą pomoc dla lekarza.

– Ona przetwarza sygnał EKG i wypuszcza informację, która ma bezpośrednie odniesienie do stanu mięśnia. Obecnie trzeba zgadywać z wykresu EKG, że jakiś załamek na wykresie ma 2 mm, a inny ma 3 mm – co to właściwie oznacza. Istnieją choroby tak trudne do rozpoznania, że do opisu EKG zdefiniowano już ponad 70 parametrów i dalej nie ma zgody, które z nich są najlepsze. Dzięki naszemu rozwiązaniu sztuczna inteligencja przekłada ten abstrakcyjny obraz – na obraz łatwo zrozumiały dla lekarza – powiedział dr Teodor Buchner.

Czym jest badanie elektrokardiografia?

Elektrokardiografia (EKG) jest badaniem wykorzystywanym do diagnostyki chorób serca. EKG jest nieinwazyjnym i bezbolesnym badaniem podczas, którego możliwe jest ocenienie pracy serca, jak również wykrycie ewentualnych zaburzeń. Dane pozyskiwane są z dwóch elektrod, pomiędzy którymi występuje różnica napięć i rejestrowane na pasku EKG. Elektrokardiografię zleca się w przypadku, kiedy pacjent ma wcześniej wykrytą chorobę układu sercowo-naczyniowego lub istnieje podejrzenie takiej choroby, niewydolność krążenia, jak również: nawracające utrata przytomności lub omdlenia, bóle w klatce piersiowej, zdiagnozowane problemy z nadciśnieniem tętniczym. EKG jest bezpiecznym badaniem i nie powoduje powikłań. Lekarz na podstawie EKG jest w stanie ocenić kondycję serca.

Źródło: forsal.pl

Artykuł Naukowcy „nakarmili” sztuczną inteligencję danymi z badań EKG pochodzi z serwisu Evereth News.

W Wysokiem (woj. lubelskie) powstało Mobilne Centrum Diagnostyki Okulistycznej sfinansowane przez Ministerstwo Cyfryzacji, Instytut Łączności, Ministerstwo Zdrowia i Uniwersytet Medyczny w Lublinie. Obejmie szereg badań przesiewowych w kierunku wykrywalności retinopatii cukrzycowej i cukrzycowego obrzęku plamki (DME) wśród dorosłych mieszkańców regionu. W ramach programu wykorzystana zostanie również nowoczesna aparatura medyczna.

W poniedziałek (13.03.2023 r.) odbyła się inauguracja Mobilnego Centrum Diagnostyki Okulistycznej w Wysokiem. Udział w niej wzięli: władze uniwersytetu, jego magnificencja rektor, prof. dr hab. Wojciech Załuski, prorektor ds. umiędzynarodowienia, cyfryzacji i promocji, prof. Robert Rejdak oraz przedstawiciele rządu – minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa – sekretarz stanu Janusz Cieszyński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, Piotr Bromber.

Mobilne Centrum Diagnostyki Okulistycznej

Jest to pionierski, pilotażowy program, który nosi nazwę „Telediagnostyka w Okulistyce”. Obejmie szereg badań przesiewowych w kierunku wykrywalności retinopatii cukrzycowej i cukrzycowego obrzęku plamki (DME) wśród dorosłych mieszkańców regionu. Obok przychodni w Wysokich stanęło Mobilne Centrum Diagnostyki Okulistycznej (tzw. okobus), które jest wyposażone w nowoczesną aparaturę medyczną do prowadzenia specjalistycznych badań.

Okobus będzie stanowił szansę dla osób, które mieszkają w małych miejscowościach, gdzie możliwości wykonania specjalistycznych badań są ograniczone.

Co mówią eksperci?

Jak podkreśla Janusz Cieszyński, dzięki sztucznej inteligencji, która zostanie wykorzystana w tych badaniach, nastąpi przełom w wykrywaniu przypadków, kiedy choroby — takie jak cukrzyca czy stany przedcukrzycowe — przekładają się także na problemy ze wzrokiem.

– Kiedy uda się ten algorytm, wytrenować to stworzymy narzędzie, dzięki któremu będą mogły być diagnozowane osoby nie tylko z województwa lubelskiego i całej Polski, ale i całego świata. Nad bardzo podobnymi projektami pracują instytuty zarówno w Polsce, jak i całym świecie – dodał sekretarz stanu Cieszyński.

Kierownik medyczny i pomysłodawca projektu prof. Robert Rejdak zapewnia, że z pilotażowego programu badań wzroku pod kątem wczesnej diagnostyki cukrzycowego obrzęku plamki (DME) i z wykorzystaniem sztucznej inteligencji do końca roku skorzysta 5 tys. pacjentów chorujących na cukrzycę z województwa lubelskiego.

– Stąd jest to tak ważne, żeby wcześnie diagnozować cukrzycę, jej powikłania i wcześnie wdrażać leczenie, ponieważ cukrzycowy obrzęk plamki jest pierwszą przyczyną wykluczenia pacjentów w wieku produkcyjnym z rynku pracy w Polsce – odpowiedział prof. Robert Rejdak.

Budżet projektu to blisko 2,3 mln zł.

Źródło: PAP

Artykuł Inauguracja mobilnego centrum diagnostyki okulistycznej na Lubelszczyźnie pochodzi z serwisu Evereth News.

Supernowoczesne urządzenie o wartości ponad miliona złotych trafiło do Miejskiego Szpitala w Gliwicach. Specjalistyczna aparatura RTG to już kolejny sprzęt medyczny, który będzie służył pacjentom gliwickiej lecznicy przy Kościuszki 29 dzięki środkom z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.

Jakie korzyści zyska pacjent?

Dla pacjentów oznacza to zdecydowanie lepszą jakość medycznego obrazowania, większą precyzję i zwiększenie bezpieczeństwa. Specjalistyczny aparat RTG pomoże w diagnostyce wielu schorzeń i chorób. Ponadto dzięki wyposażeniu aparatu w kamerę 3D można uzyskać krótszy okres oczekiwania na badanie. Rozwiązanie umożliwia także precyzyjne pozycjonowanie chorego względem krawędzi detektora urządzenia i systemowi inteligentnego zarządzania procesem wykorzystującym obraz przekazywany w czasie rzeczywistym. Jest to ogromny postęp techniki. Pacjenci, w bezbolesny sposób, będą szybciej diagnozowani. Co więcej, zmniejszone zostanie ryzyko konieczności powtarzania badań.

Nowoczesne narzędzie pracy dla medyków

Dla medyków, którzy otrzymują właśnie nowoczesne narzędzie pracy, to diagnostyczna rewolucja. Model tego aparatu jest bowiem pierwszym tego typu w Polsce wykorzystującym sztuczną inteligencję (AI). Umożliwia to technikom wykorzystywanie zoptymalizowanych rozwiązań w czasie badań, zwiększenie ergonomii pracy, podwyższenie efektywności działania oraz zminimalizowanie ryzyka konieczności powtarzania badań.  Dzięki detektorom cyfrowym wysokiej rozdzielczości i wyjątkowej efektywności dawki można uzyskać obrazy RTG o dużej ostrości.

– Wyposażenie pracowni w takie urządzenie to kolejny krok przybliżający do realizacji najważniejszego celu: najlepszego możliwego leczenia chorych wymagających prześwietlenia konkretnego fragmentu ciała np. z uwagi na schorzenia płuc, kości czy serca – podkreślił Przemysław Gliklich, prezes Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach.

Źródła: materiał prasowy

Artykuł Pierwszy tego typu w Polsce model aparatu RTG już służy pacjentom Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach pochodzi z serwisu Evereth News.

Dr hab. inż. Żaneta Świderska-Chadaj zajmuje się badaniem możliwości zastosowania sztucznej inteligencji do wspomagania pracy lekarzy. W swoich badaniach koncentruje się na opracowaniu metod analizy preparatów histopatologicznych. Ekspertka otrzymała nagrodę w kategorii Nauki Ścisłe w 22. Edycji Nagród Naukowych POLITYKI.

Finalistki i finaliści 22. edycji Nagród Naukowych POLITYKI to naukowcy, którzy przekroczyli granice swoich dyscyplin. Co roku do konkursu zgłaszani są kandydaci w pięciu dziedzinach: nauki humanistyczne, społeczne, ścisłe, o życiu i techniczne. Tegoroczna edycja konkursu była inna od poprzednich.

– Nauczyliśmy się inaczej liczyć wiek naukowy – mówił prof. Tomasz Szapiro – uwzględniając czas macierzyństwa.

Wśród 15 finalistów było dziewięć kobiet. Za swoją pracę na styku inżynierii i medycyny dr hab. inż. Żaneta Świderska-Chadaj otrzymała nagrodę w kategorii Nauki Ścisłe. Finalistka konkursu na co dzień pracuje w Instytucie Elektrotechniki Teoretycznej i Systemów Informacyjno-Pomiarowych na Wydziale Elektrycznym Politechniki Warszawskiej.

Sztuczna inteligencja w histopatologii

Najważniejsze osiągnięcia dr Żanety Świderskiej-Chadaj to opracowanie metody wykrywania, segmentacji i klasyfikacji gruczolakoraka płuc oraz opracowanie metody automatycznej detekcji limfocytów na obrazach histopatologicznych barwionych IHC. Dr Świderska-Chadaj jest też autorką metody, która pozwala na automatyczną detekcję i zliczenie limfocytów zarówno w typowych obszarach tkanki, jak i w obszarach zawierających klastry komórek lub artefakty. Do tej pory zliczenie limfocytów w całym preparacie było niemożliwe. Opracowana przez dr Świderską-Chadaj metoda pozwala na detekcję komórek w różnych barwieniach IHC i w różnych tkankach (nerki, piersi, jelita, płuca). Dzięki temu możliwe jest zliczenie limfocytów występujących w całym preparacie. Zastosowanie powyższej metody pozwala na przeprowadzenie badań nad związkiem liczby limfocytów a przeżywalnością.

Na czym polega badanie histopatologiczne?

Badanie histopatologiczne polega na badaniu mikroskopowym pobranego materiału cytologicznego (komórkowego) lub materiału histologicznego (fragmentu tkanki). Często z tej metody korzysta się w celu:

• zdiagnozowania znamion choroby nowotworowej,
• zakażenia bakteryjnego,
• choroby autoimmunologicznej.

Analiza mikroskopowa pobranego materiału pozwala na rozpoznanie i opis zjawisk przebiegających w tkankach w trakcie schorzeń. Patolog onkologiczny wykonuje m.in. próby immunohistochemiczne (IHC). Podczas próby fragment badanej tkanki poddawany jest działaniu przeciwciał, które łączą się z poszczególnymi receptorami komórkowymi. Na podstawie reakcji na zaaplikowany związek określany jest tzw. poziom ekspresji danego czynnika. Pozwala on zdiagnozować, z jakim nowotworem mamy do czynienia oraz dostarcza wskazówek dotyczących doboru optymalnej terapii onkologicznej.

Źródła:

pw.edu.pl, polityka.pl, zwrotnikraka.pl

Artykuł Dr Żaneta Świderska-Chadaj laureatką Nagrody Naukowej POLITYKI za pracę na styku inżynierii i medycyny pochodzi z serwisu Evereth News.

Elektroniczna recepta wprowadzona w styczniu nie tylko znacznie usprawniła pracę polskiej służby zdrowia w okresie pandemii, ale być może uratowała ją przed kompletnym paraliżem. Pandemia Covid – 19 to wyzwanie, ale także potężna stymulacja dla farmacji i medycyny. Systemy opieki zdrowotnej muszą się nieustannie zmieniać i ulepszać, a to właśnie pandemia spowodowała największe przyspieszenie technologiczne w medycynie.

Według raportu „Technologia w służbie społeczeństwu” opublikowanym przez Fundację Digital Poland aż 92 proc. Polaków jest pozytywnie nastawiona do nowych technologii w ochronie zdrowia. Szczególnie teraz, gdy jesteśmy świeżo po lockdown’ie, podczas którego wielu osób korzystało z medycznych wizyt on-line.  

Z kolei jak  wynika z badania „Świadomość i postrzeganie Internetowego Konta Pacjenta”, zrealizowanego w kwietniu br. dla  Centrum e-Zdrowia ponad 1/3 naszych rodaków słyszała o Internetowym Koncie Pacjenta (IKP). Już 2,5 mln Polaków korzysta z IKE, a znaczna większość z nas miała już okazję zapoznać się z receptą elektroniczną. W ostatnich miesiącach wzrosła także wśród Polek i Polaków świadomość istnienia telemedycyny. Zaczęliśmy aktywnie poszukiwać technologii, które mogą pomóc nam dbać o zdrowie z domowego zacisza i  nie chodzi już tylko o konsultacje lekarskiej on-line.

– Od kwietnia w branży medycznej i farmaceutycznej obserwujemy wzmożone prace nad różnego rodzaju aplikacjami oraz systemami, które pomogą pacjentom, farmaceutom oraz lekarzom lepiej funkcjonować w przypadku konieczności izolacji. – mówi Małgorzata Skorwider, CEO agencji pharmamarketingowej NEKK. – Innowacyjne wdrożenia, które kiedyś były odkładane na przysłowiową półkę dzisiaj chętniej są realizowane. Do nowości przekonują się także pacjenci – trochę z konieczności, a trochę dlatego, że te rozwiązania naprawdę budują nową jakość medycyny. Dziś możemy stworzyć aplikacje, która za pomocą algorytmów pomaga wykrywać na wczesnym etapie nowotwory. Całkiem niedawno naukowcy ze Stanford University zaprezentowali algorytm oparty o sztuczną inteligencję, który w ciągu dwóch miesięcy nauczył się rozpoznawać 14 chorób na podstawie zdjęć RTG, wykazując się większą skutecznością niż lekarze radiolodzy. Tego typu przykłady wytrącają z ręki argumenty sceptykom, którzy w nowych technologiach widzą więcej zagrożeń niż szans – dodaje Małgorzata Skorwider.

Według badań przeprowadzonych przez IFS aż 52% firm twierdzi, że w najbliższym czasie zwiększy swoje wydatki na transformację cyfrową i rozwój technologiczny. Branża farmaceutyczna zawsze byłą w tej dziedzinie liderem. Kilka miesięcy temu do badań klinicznych został oddany pierwszy lek opracowany przez sztuczną inteligencje. Należy on do angielskiego start up’u Exscientia oraz japońskiej firmy Sumitomo Dainippon Pharma. Opracowano go na potrzeby psychiatrii, a ma być przydatny w leczeniu zaburzeń kompulsywno-obsesyjnych. Firmy zaangażowane w to przedsięwzięcie twierdzą, że za 10 lat wszystkie wprowadzane do testów nowe farmaceutyki będą wychodzić „spod ręki” AI. To może być początek nowej ery w medycynie. Według prof. Andrew Hopkinsa prace teoretyczne nad nowym lekiem trwają zwykle pięć lat, tymczasem komputer potrzebuje obecnie zaledwie dwunastu miesięcy, by wybrać nową molekułę na podstawie miliardów pojedynczych decyzji. To zaawansowane możliwości analizy danych powodują, że człowiek nie jest w stanie dorównać AI nawet gdyby wykorzystywał swój mózg w 100 procentach.

Wiele zastosowań sztucznej inteligencji w medycynie jest wymuszonych problemem niewystarczającej liczby personelu medycznego. Uczące się roboty DaVinci, czy algorytmy pomagające lekarzom postawić diagnozę to wierzchołek zastosowań AI.

Roboty wykorzystywane podczas operacji to jedna z najbardziej dynamicznych gałęzi rozwoju medycyny. Jeszcze w 2018 roku w Polsce przeprowadzono zaledwie 60 zabiegów z użyciem robota Da Vinci, rok później było ich już 900 – to wzrost o 1400%. Ale transformacja cyfrowa dokonuje się także w bardziej powszechnych obszarach  funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej.

– Jesteśmy liderem w zakresie wdrażania rozwiązań podnoszących efektywność sprzedażową aptek. Dzięki zaawansowanym programom możemy dziś proponować aptekom rozwiązania, które pozwalają szybciej i bardziej skutecznie dobierać leki dla pacjentów – mówi Małgorzata Skorwider z agencji pharmamarketingowej NEKK. Możemy szkolić farmaceutów i przekazywać najważniejsze informacje o innowacjach w trybie on-line. Jestem przekonana, że w przyszłości to sztuczna inteligencja najbardziej pomoże farmaceucie w pracy – dodaje.

Sztuczna inteligencja jest już obecna w naszym życiu. Nie da się przy tym nie zauważyć jej wpływu na społeczeństwo. Dynamicznie zmieniający się świat potrzebuje rewolucyjnego podejścia do medycyny oraz farmacji. Potrzebujemy nowych rozwiązań, które usprawnią system.  Dlatego nie dziwi informacja, że w 2025 roku według Allied Market Research rynek sztucznej inteligencji ma być wart aż 18 mld dolarów.

Źródło: materiał prasowy

Przeczytaj także: Płyn do płukania ust skuteczny przeciwko koronawirusowi?

Artykuł Raport: 92% Polaków pozytywnie nastawiona do nowych technologii w ochronie zdrowia pochodzi z serwisu Evereth News.

Badacze z Mount Sinai Hospital w Nowym Jorku stworzyli model sztucznej inteligencji, który potrafi analizować notatki lekarskie zawarte w elektronicznej historii choroby, by następnie na tej podstawie różnicować choroby kręgosłupa. Wynalazek ma szansę pozytywnie wpłynąć na diagnostykę, terapię i koszty schorzeń układu mięśniowo-szkieletowego.

Większa dokładność

Sztuczna inteligencja opracowana przez zespół badawczy z nowojorskiej placówki potrafi ustalić na podstawie historii choroby i uwag zapisanych przez lekarza, czy ból pleców, którego doświadcza pacjent, jest ostry czy przewlekły. Komputerowa analiza może się stać efektywnym narzędziem w terapii bólu pleców, pozwalającym na skuteczne dobranie leczenia i obniżenie jego kosztów.

Dwa schorzenia, jeden kod

Ostry i przewlekły ból pleców, choć stanowią odrębne schorzenia, które leczy się w różny sposób, są w bazie danych amerykańskiego systemu ochrony zdrowia oznaczane tym samym kodem. Ich rozróżnienie jest możliwe tylko poprzez retrospektywną analizę danych pacjenta. Taki stan rzeczy utrudnia prowadzenie skutecznej terapii, zwiększa jej koszty i opóźnia powrót pacjenta do aktywnego życia. Stworzony przez badaczy z Mount Sinai algorytm może stanowić rozwiązanie tych problemów.

Rosnący problem

Ból pleców to schorzenie, które dotyka globalnie 80 proc. dorosłych. To najczęściej występująca obecnie choroba zawodowa.

Ismail Nabeel, profesor nadzwyczajny medycyny środowiskowej i zdrowia publicznego w Icahn School of Medicine w Mount Sinai Hospital, zwraca uwagę, że według badań naukowych pacjenci coraz częściej zgłaszają się do lekarzy, fizjoterapeutów i kręgarzy z powodu bólu pleców. Wzrasta także liczba medykamentów przepisywanych na tego rodzaju schorzenia, w tym również preparatów zawierających opioidy.

Precyzyjna diagnostyka, którą zapewnia nowy model sztucznej inteligencji, pozwoli według badacza ograniczyć problem nadmiernego stosowania leków opioidowych. Wpłynie także na skuteczność terapii, ponieważ leczenie będzie bardziej uzależnione od typu schorzenia.

Zespół badaczy z Mount Sinai Hospital w przyszłości widzi zastosowanie dla swojego wynalazku także w leczeniu innych chorób układu mięśniowo-szkieletowego, w tym schorzeń kolan, łokci i ramion, w przypadku których w dokumentacji medycznej także brakuje rozróżnienia ze względu na intensywność i ostrość bólu.

Źródła: https://www.eurekalert.org/, https://www.mp.pl/

Przeczytaj także: Bioniczna trzustka – ratunek dla chorych na cukrzycę

Artykuł Sztuczna inteligencja rozróżni rodzaje bólu pleców u pacjenta pochodzi z serwisu Evereth News.