Kolbe: „Im bardziej będziemy opóźniać wprowadzenie reform, tym więcej pacjentów będzie cierpiało”

Ten tekst przeczytasz w 4 min.

Autor: Zofia Trusz

„Byłem wczoraj u pacjentki – paliatywnej. Gdyby została zdiagnozowana wcześniej (a nie mogła, ponieważ wszystkie siły w czasie III fali zostały przeniesione na covid), miałaby szanse na życie” – napisał na Twitterze Gilbert Kolbe, rzecznik prasowy Białego Miasteczka 2.0. W rozmowie z Evereth News dodał, że takich pacjentów „z dnia na dzień jest coraz więcej”.

Gilbert Kolbe alarmuje, że medycy coraz częściej w swojej codziennej pracy spotykają się z pacjentami, których zły stan zdrowia jest efektem zaniedbań spowodowanych sytuacją pandemiczną i trwającym od wielu lat kryzysem systemu ochrony zdrowia. Kolbe przypomniał, że w zeszłym roku doszło w Polsce do 140 tysięcy nadmiarowych zgonów i ocenił, że teraz ta liczba będzie jeszcze większa.

Każda grupa pacjentów z każdą przewlekłą chorobą jest bardzo mocno pokrzywdzona”

Kolbe krytycznie ocenił obecne działania Ministerstwa Zdrowia wobec postępującej czwartej fali pandemii. Zwrócił uwagę, że już wcześniej przekształcanie szpitali w jednoimienne i przesuwanie personelu na oddziały covidowe spowodowało ogromne zaniedbania względem pacjentów cierpiących na schorzenia inne niż COVID-19. Podkreślił, że tacy pacjenci „musieli czekać w ogromnych kolejkach bądź po prostu zapomnieć o przyjęciu do szpitala w celu rozszerzonej diagnostyki”. Zaznaczył, że wszystkie badania profilaktyczne zostały „odsunięte na dalszy plan”, z czego konsekwencjami obecnie mierzą się medycy. Kolbe oświadczył, że ciężko jeszcze ocenić, jak duża jest to skala, jednak już teraz pracownicy ochrony zdrowia obserwują wzrost śmiertelności. Według rzecznika BM 2.0 Ministerstwo Zdrowia nie wyciągnęło wniosków z poprzednich fal pandemii i „bez pomyślunku” znowu zamyka oddziały i oddelegowuje personel w kierunku oddziałów covidowych, tym samym odbierając innym pacjentom szansę na leczenie.

„W medycynie bardzo często chodzi o czas” – wezwanie do badań profilaktycznych

Kolbe podkreślił znaczenie badań profilaktycznych. Zauważył, że choć resort zdrowia stara się uporać z kryzysem przez wprowadzanie różnych programów profilaktycznych skierowanych do pacjentów powyżej 40 roku życia, odzew społeczeństwa jest niewielki. Tymczasem unikanie badań skutkuje tym, że „pacjenci w momencie, w którym trafiają do lekarza, są w znacznie gorszym stanie, niż byli wcześniej i często jest niestety dla nich za późno”.

– Jedyne, co my, jako pracownicy ochrony zdrowia, możemy zrobić, to apelować do pacjentów, by starali się mimo wszystko zadbać o swoje zdrowie, starali się przeprowadzać badania profilaktyczne, żeby jak najwcześniej te choroby wykrywać, by był czas na reakcję – podkreślił rzecznik BM.

Dodał również, że właśnie moment wykrycia choroby jest dla leczenia kluczowy i może „pozwolić uratować pacjentowi życie”.

Ponad 60% czasu wizyty u lekarza pierwszego kontaktu jest marnowana na dokumentację”

Jednym z postulatów Białego Miasteczka 2.0 jest zatrudnienie dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego. Kolbe podkreśla, że taka zmiana przysłużyłaby się przede wszystkim pacjentom. Pielęgniarz powołał się na dane Najwyższej Izby Kontroli, z których wynika, że jedynie 40% czasu wizyty pacjenta lekarz może przeznaczyć na realną opiekę.

– W tym momencie lekarz jest swoją własną sekretarką – podsumowuje te dane Kolbe i dodaje: „Gdyby stworzyć zawód, a tak naprawdę rozwinąć kompetencje sekretarki medycznej, asystenta lekarza czy asystenta pielęgniarki w ramach leczenia szpitalnego, to pacjenci mieliby znacznie większy dostęp do opieki lekarskiej i pielęgniarskiej z tego względu, że ta dokumentacja nie byłaby tak zajmująca dla personelu medycznego”.

Kolbe wyjaśnił, że spełnienie tego postulatu pozwoliłoby lekarzom poświęcić więcej czasu  pacjentom. Obecnie zdaniem rzecznika medycy nie mają możliwości, by odpowiedzieć na wszystkie pytania chorego dotyczące jego stanu zdrowia i proponowanego leczenia, gdyż dużo czasu muszą poświęcić dokumentacji.

Brak norm zatrudnienia bezpośrednio uderza w dobro pacjentów

Kolbe wspomniał o tym, że pacjenci po opuszczeniu szpitala niejednokrotnie mają wrażenie, że ze strony personelu medycznego nie została zapewniona im odpowiednia opieka. Rzecznik oświadczył, że „nie wynika to ze złej woli”, tylko z braku norm zatrudnienia określających liczbę personelu medycznego na poszczególnych oddziałach. Regulacje te wprowadzono, jednak w związku z sytuacją pandemiczną bardzo szybko zostały zawieszone.

– Zamiast 8-10 pacjentów pielęgniarka ma pod opieką 30 pacjentów. W związku z tym, chcąc zapewnić im podstawową opiekę, czyli podanie leków, zmierzenie parametrów, nie ma czasu na to, by przy danym pacjencie się zatrzymać, porozmawiać z nim i udzielić mu takich informacji, które powinny zostać mu przekazane – opisał obecną sytuację w szpitalach Kolbe.

Rzecznik BM 2.0 podkreślił konieczność zwiększenia liczby personelu w systemie ochrony zdrowia. Jednocześnie zwrócił uwagę na to, jak ważne jest, by odpowiednio wykorzystywać kompetencje zawodów medycznych. Przypomniał, że spora część obecnych zadań medyków nie wymaga specjalistycznego wykształcenia medycznego i „mogłaby być przekierowana na osoby, które zajmowałyby się typowo biurokratyczną pracą”.

„Pacjenci w ramach podstawowej opieki zdrowotnej nie mogą liczyć na to, że zostaną kompleksowo przebadani”

Kolbe zwrócił uwagę, że mimo zniesienia limitów świadczeń „lekarze, którzy wypisują skierowania na zbyt wiele badań, są przez osoby zarządzające przychodniami pociągane do odpowiedzialności, jeśli chodzi o finanse, ponieważ NFZ, mimo głośnych obietnic, nie chce refundować niektórych badań”.

– Znamienne jest to, że w zeszłym roku z prywatnej kieszeni Polacy u specjalistów wydali ponad 25 miliardów złotych. To pokazuje tak naprawdę stopień patologii w polskim systemie publicznej ochrony zdrowia, ponieważ jeśli przyjmujemy, że publiczna ochrona zdrowia ma być powszechna, to nie powinniśmy być zmuszani, by poza składką zdrowotną wydawać dodatkowe pieniądze na wizyty u specjalistów i diagnozowanie się we własnym zakresie – oświadczył Kolbe.

„30 lat marazmu w ochronie zdrowa” – apel o całościową reformę

Zdaniem rzecznika BM 2.0 bez przeprowadzenia całościowej i wielowektorowej reformy systemu ochrony zdrowia polscy pacjenci nie mają szans na otrzymanie odpowiedniej opieki. Wśród największych problemów, z jakimi stykają się chorzy, wymienił m.in. „niewiarygodne kolejki do leczenia” i utrudniony dostęp do lekarzy specjalistów. Zapewnił, że tylko szerokie i odważne reformy mogą dać Polakom powszechny dostęp do leczenia.

– Samo dosypanie pieniędzy do systemu czy nawet jakieś małe zwiększenie wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, ponieważ to, jak zorganizowany jest w tym momencie system, jest receptą na to, by nie działał – podsumował Kolbe.

Źródło: Evereth News, Twitter/Gilbert Kolbe

 

PRZECZYTAJ POPRZEDNI TEKST Z CYKLU #ZAWÓDPIELĘGNIARKA:

 

https://www.facebook.com/everethnews

Shopping cart

0
image/svg+xml

No products in the cart.

Kontynuuj zakupy