Stres, przepracowanie, konflikty w zespole – przed pielęgniarkami wchodzącymi do zawodu i decydującymi się na pracę w oddziale covidowym pojawia się wiele wyzwań. Anna Gąsior, pielęgniarka i autorka bloga Nursegrampl, w rozmowie z Evereth News podkreśla, jak najlepiej przygotować się do pracy w tak ekstremalnych warunkach.
Karolina Rybkowska, Evereth News: Niedawno na Pani blogu pojawił się wpis: „Pierwsze kroki na oddziale zakaźnym COVID, złote rady, o które nikt nie prosił”. Treść skierowana jest przede wszystkim do młodych pielęgniarek, które dopiero wchodzą do zawodu i rozpoczynają pracę w oddziale covidowym. Na początek chciałabym jednak zapytać o Pani doświadczenia w pracy z pacjentami zakażonymi koronawirusem.
Anna Gąsior: Od początku pandemii, przez wszystkie jej fale, pracuję na oddziale intensywnej terapii (OIT) na którym przebywają pacjenci z COVID-19. Jest to moje główne miejsce zatrudnienia, w którym pracowałam jeszcze przed wybuchem pandemii.
Jakie emocje towarzyszyły Pani w momencie wybuchu pandemii? Czy pojawiały się obawy dotyczące pracy w nowych, nieznanych warunkach?
– Wydaje mi się, że jak każda pielęgniarka, bałam się tego, jak będzie wyglądała nasza rzeczywistość w nadchodzącym czasie oraz tego, ile ten okres będzie trwał. Obawiałam się na przykład rzeczy typowo organizacyjnych – jak mamy się ubierać, żeby prawidłowo zabezpieczyć się przed zakażeniem? Czy to ubranie na pewno odpowiednio nas ochroni? Niestety w początkowym okresie pandemii zabrakło rzetelnych szkoleń z zakładania oraz zdejmowania środków ochrony osobistej. Nie wiedzieliśmy więc, jak prawidłowo przygotować się do pracy z pacjentem z COVID-19. Baliśmy się tego co nieznane. Niestety tych niewiadomych było wówczas bardzo dużo. Ciężko się temu dziwić, byliśmy jednym z pierwszych tego typu oddziałów w Polsce.
Widziała Pani również z bliska, jak COVID-19 może być niebezpieczny.
– Każda fala pandemii wyglądała zupełnie inaczej, chociaż wszystkie były wywołane przez koronawirusa. Pod moją opiekę w oddziale intensywnej terapii trafiali różni pacjenci. Na początku były to oczywiście głównie osoby starsze, ale z czasem ten wiek się obniżał. Podczas trzeciej fali największą część pacjentów stanowiły osoby w wieku moich rodziców, powyżej 45. roku życia. Obecnie doszliśmy do momentu, gdzie mam pod opieką również pacjentów młodszych – 20-kilku, 30 i 40-latków, w tym kobiety w ciąży.
Opieką obejmuję pacjentów w bardzo ciężkim stanie. W ich przypadku wspomaganie tlenem oddechu własnego okazało się niewystarczające. Wymagają wentylacji mechanicznej z użyciem respiratora oraz w wielu przypadkach wdrożenia techniki pozaustrojowego utlenowania krwi ECMO.
COVID-19 pojawił się w naszym kraju niespełna dwa lata temu. W tym czasie wielu osobom przyszło rozpoczynać swoją przygodę z pielęgniarstwem. W moim odczuciu samo wejście do zawodu wiąże się ze stresem, natomiast rozpoczynanie pracy w tak ekstremalnych warunkach, jak na oddziale covidowym, z pewnością jest niemałym wyzwaniem. Czego bały się młode pielęgniarki?
– Otrzymałam mnóstwo wiadomości od osób, które podejmują pierwsze kroki w zawodzie i są naprawdę przerażone faktem pracy na oddziale covidowym. Myślę, że najwięcej obaw dotyczy poczucia niewystarczającego przygotowania do zawodu, a zwłaszcza do pracy w takich warunkach. Studia pielęgniarskie w dużej mierze opierają się na praktyce, a przynajmniej połowa zajęć zawsze obejmuje kształcenie na salach symulacji, pracowniach czy w placówkach medycznych. Pandemia COVID-19 sprawiła, że studia często nie były prowadzone tak, jak do tej pory. Większość uczelni przeszło na nauczanie zdalne, a co za tym idzie, szansa na nabycie praktycznych umiejętności znacznie spadła.
W mojej opinii brak odpowiedniego przygotowania praktycznego nie zapewnia młodym pielęgniarkom poczucia komfortu wchodzenia w ten zawód. Wielu absolwentów kierunku pielęgniarskiego bało się, że nie jest odpowiednio przygotowanych do rozpoczęcia pracy. W pielęgniarstwie nie ma niestety możliwości odbycia stażu, tak jak w przypadku absolwentów kierunku lekarskiego. Pielęgniarki, które otrzymują prawo do wykonywania zawodu już z pierwszym dyżurem są w pełni odpowiedzialne za swoją pracę, za popełnienie ewentualnego błędu. Więc niedostateczne praktyczne przygotowanie do wykonywania tych obowiązków sprawia, że młode pielęgniarki i pielęgniarze czują bardzo niepewnie.
Czy w takich warunkach prawidłowe wdrożenie się w zawód jest w ogóle możliwe?
– Wszystko zależy od danej placówki, od tego, jak danym oddziałem zarządza oddziałowa, często niepisanych zasad, od liczby personelu na dyżurach. W polskim pielęgniarstwie brakuje kultury mentoringu. Do dobrego wprowadzenia do zawodu potrzeba zaangażowania z obu stron – wdrażającego i wdrażanego – oraz odpowiednich warunków w środowisku pracy.
Niestety coraz częściej i głośniej słyszymy o niedoborach personelu pielęgniarskiego. Nikogo nie dziwią nadgodziny i praca ponad etat. Pielęgniarki są zmęczone, nie mają siły, by po raz kolejny, krok po kroku od podstaw uczyć młodego adepta sztuki pielęgniarskiej, kiedy same nie wyrabiają się ze swoimi obowiązkami i są wypalone pracą. Ponadto dla nich praca w warunkach covidowych również jest wyzwaniem. Myślę, że wdrożenie w zawód drugiej osoby jest wówczas bardzo trudne.
Czy pielęgniarki zatem powinny liczyć same na siebie? We wpisie na swoim blogu podkreśla Pani, że przed rozpoczęciem pracy na oddziale covidowym istotne jest przypomnienie sobie pewnych kwestii na temat zaburzeń oddychania u pacjentów.
– Przed pandemią pracowałam w oddziale intensywnej terapii, zatem miałam już wcześniej do czynienia z zaburzeniami oddechowymi u pacjentów, wynikającymi z innych jednostek chorobowych. Natomiast, jeżeli ktoś dopiero rozpoczyna pracę z pacjentami zakażonymi COVID-19 powinien przypomnieć sobie pewne kwestie, ponieważ program studiów pielęgniarskich czasem pomija wiele istotnych treści. Zajęcia z intensywnej opieki nie należą do wiodących.
Osobiście, kiedy zmieniałam swoją pracę – przeszłam z oddziału neurochirurgii na OIT – sięgałam do podręczników, starałam się przygotować teoretycznie do nowej pracy. Przypominałam sobie, jakie leki są stosowane w tym oddziale, jak wyglądają problemy pielęgnacyjne tej grupy pacjentów. Uważam, że niezwykle ważne jest poznanie podstawowych zasad, ponieważ mając taką bazę wiedzy, nieco łatwiej jest podjąć pierwsze kroki jako praktyk.
Jakie są najważniejsze kwestie, które warto sobie powtórzyć przed rozpoczęciem pracy na oddziale covidowym?
– Na pewno warto sobie przypomnieć rodzaje sprzętu, który wykorzystywany jest do terapii tlenowej oraz zasady jego stosowania. Usystematyzować procedurę intubacji – jakie leki się stosuje, przygotowanie sprzętu i pacjenta, kolejność działań, możliwe trudności. Jeżeli ktoś decyduje się na intensywną terapię covidową, to na pewno będzie mu łatwiej zrozumieć stan pacjenta oraz podejmowane procedury terapeutyczne, jeżeli przypomni sobie w jaki sposób interpretować wyniki badania gazometrycznego. Równie istotne są zasady opieki nad pacjentem zaintubowanym dotyczące np. pielęgnacji, toalety drzewa oskrzelowego, profilaktyki odrespiratorowego zapalenia płuc. W przypadku opieki nad pacjentem z ECMO dochodzi już szereg nowych obowiązków i praktycznych umiejętności pielęgniarskich. Oczywiście wymieniłam tylko niektóre tematy dotyczące układu oddechowego, natomiast musimy pamiętać, że pacjent z COVID-19, który trafia na intensywną terapię może również wymagać wspomagania każdego innego układu.
We wpisie na blogu zaznaczała Pani, że praca na oddziale covidowym, w tak ekstremalnych warunkach, niejednokrotnie przyczynia się do powstawania konfliktów w zespołach.
– Konflikty najczęściej są pochodną stresu, który nieustannie towarzyszy medykom w pracy. Stres wynika przede wszystkim z przepracowania, odpowiedzialności za zdrowie i życie pacjentów, intensywnego tempa pracy, kontaktu z pacjentami cierpiącymi. To wszystko wpływa na aspekty fizyczne i psychiczne, ale również mocno oddziałuje na strefę emocjonalną. Konflikty są więc nieuniknione. Jesteśmy tylko ludźmi, stres bardzo często przekłada się na nasze relacje.
Młode osoby, które dopiero wchodzą do zawodu powinny pamiętać, by nie dawać się porwać tym emocjom. Każdy z nas powinien starać się łagodzić ewentualne konflikty i dążyć do rozwiązania problemów, z którymi się borykamy.
Wspominała Pani również o tym, że praca na oddziale covidowym nie jest biegiem krótkodystansowym, lecz maratonem i ważne jest, by oszczędzać siły. Zastanawiam się, czy na oddziale covidowym możliwe jest zaplanowanie sobie pracy? Czy zdarzają się nagłe przypadki, które mogą wybić z rytmu?
– Każdy oddział ma swój plan pracy, zatem osoba, która pierwszy raz przychodzi na oddział powinna szczegółowo się z nim zapoznać. Mój oddział bardzo często jest nieprzewidywalny, może zdarzyć się wiele rzeczy, które zupełnie przeorganizują nasz rytm pracy. Nie mamy planowych przyjęć, wypisów w konkretnym dniu od wykonanego zabiegu. Nie da się z wyprzedzeniem zaplanować resuscytacji, zgonu czy działań przy nowoprzyjętym pacjencie, którego stan zdrowia zmienia się bardzo dynamicznie.
Staramy się, by nowa pielęgniarka pracowała w parze z kimś bardziej doświadczonym oraz nie dostawała najtrudniejszych do zaopiekowania pacjentów. Na początku istotne jest, by nauczyć się podstaw pracy na danym oddziale. Dopiero później wiedzę można pogłębiać, uczyć się coraz więcej i zdobywać swoje doświadczenie.
W swoim poście wspominała też Pani o tym, jak ważne w Waszym zawodzie jest zdrowe odżywianie i nawodnienie.
– Na oddziałach covidowych pracujemy po 3-4 godziny w strefie skażonej, gdzie przebywają chorzy. Wyjście do toalety jest wtedy znacznie utrudnione. Niemożliwe jest napicie się wody czy jedzenie. Po wyjściu trzeba wciąż wspomagać osoby przebywające w strefie skażonej, więc ma się ograniczony czas na odpoczynek. Taki tryb pracy jest męczący. Ważne jest planowanie swoich posiłków przed dyżurami, by były one zbilansowane, zdrowe i zapewniały energię na cały dzień. Dzięki temu łatwiej uniknąć śmieciowego jedzenia, które jest łatwo dostępne, ale niezdrowe. Zdrowe odżywianie i nawodnienie są niezbędne w naszej pracy i pozwalają utrzymać nasz organizm w jak najlepszej formie.
„Po pracy odpoczywaj – znajdź sposób na relaks i odcięcie. Może to będzie krótki spacer, medytacja, ugotowanie czegoś pysznego, może serial na Netflixie” – radzi Pani na blogu. Jak ważne jest znalezienie równowagi pomiędzy pracą, a życiem prywatnym?
– Niestety w naszym zawodzie trudno jest zapomnieć o niekiedy bardzo silnych emocjach, które towarzyszyły nam podczas dyżuru. Chociaż nigdy nie odetniemy się od nich całkowicie, to powinniśmy szukać równowagi. Nie możemy żyć tylko pracą, musimy pamiętać o swoim życiu prywatnym. Powinniśmy przede wszystkim na pierwszym miejscu stawiać siebie, a dodatkowe dyżury brać tylko wtedy, kiedy czujemy się na siłach.
Oczywiście możemy dużo pracować, jeść mało czy niezdrowo, ale na ile wtedy wystarczy nam siły i zdrowia? Najlepszy medyk to żywy i zdrowy medyk. Jesteśmy dopiero na początku kariery zawodowej, przed nami jeszcze kilkadziesiąt lat pracy. Pamiętajmy, że praca ponad własne możliwości sprzyja wypaleniu zawodowemu. Szkoda byłoby się wypalić na samym początku.
Źrodło: Evereth News
PRZECZYTAJ POPRZEDNI TEKST Z CYKLU #ZAWÓDPIELĘGNIARKA: