Polacy odkryli w jaki sposób farmakologicznie zablokować rozwój padaczki po udarze lub urazie

Ten tekst przeczytasz w 3 min.

Padaczka może rozwinąć się nawet u 20 proc. osób po udarze czy urazie – wskazuje prof. Leszek Kaczmarek, szef Międzynarodowej Agendy Badawczej BRAINCITY przy Instytucie Nenckiego. Naukowcy z Polski odkryli, jak farmakologicznie można zatrzymać proces prowadzący do powstawania padaczki pourazowej i poudarowej. Może w tym pomóc specyfik, który już wcześniej trafił do badań klinicznych.

Padaczka lub epilepsja to wspólna nazwa dla grupy chorób neurologicznych, których wspólną cechą jest występowanie napadów padaczkowych. Mają one związek z nadmierną aktywnością komórek nerwowych w mózgu. Przyczyny padaczki mogą być różne – mieć np. podłoże genetyczne czy występować na skutek uszkodzeń mózgu. Prof. Leszek Kaczmarek, który jest laureatem Nagrody FNP z 2000 r., wskazuje, że padaczka rozwija się nawet u kilku procent czy nawet 20 proc. osób po udarze czy urazie.

Dotąd nie były znane leki zapobiegające rozwojowi tej choroby. W praktyce klinicznej stosuje się leki pomagające kontrolować napady padaczkowe.

Jak można zahamować rozwój padaczki?

Polski naukowiec wraz z zespołem odkrył, że proces prowadzący do powstania epilepsji w przypadku uszkodzenia mózgu można zatrzymać farmakologicznie. W tym celu, jak sprawdzono w badaniach na myszach, w ciągu kilku godzin po wystąpieniu urazu czy udaru należałoby podać lek zatrzymujący chwilowo działanie białka MMP-9, enzymu związanego z pracą neuronów, który gwałtownie uwalniany jest z mózgu w czasie urazu czy po udarze. Wyrzut tego białka z mózgu może zaś zapoczątkować kaskadę zdarzeń, które prowadzą do rozwoju padaczki.

Do badań, już jakiś czas temu, trafiło kilka specyfików, które mogą blokować działanie MMP-9, np. w leczeniu trądziku, zespołu łamliwego chromosomu X czy nowotworów.

– W naszych badaniach, prowadzonych zwłaszcza przez dr Barbarę Pijet-Binkiewicz, przeanalizowaliśmy działanie kilkunastu inhibitorów MMP-9 poznanych już przez człowieka i pokazaliśmy, że jeden z nich przenika przez barierę krew-mózg – podkreśla prof. Kaczmarek.

Oznacza to, że taki specyfik podany doustnie miałby więc szansę, by zatrzymać spustoszenie, jakie sieje w mózgu nadwyżkowe pojawianie się MMP-9 w wyniku udaru lub urazu.

Prof. Kaczmarek wyjaśnia, że specyfik, który najlepiej rokuje, był już wcześniej stosowany na ludziach jako środek przeciwnowotworowy. Badania zostały jednak zarzucone, gdyż długie stosowanie tego leku wywoływało ból u pacjentów. Ekspert zwraca jednak uwagę, że w przypadku zahamowania rozwoju padaczki, specyfik stosowano by krótko, np. w jednorazowym podaniu. Przy takim dawkowaniu kłopotliwe skutki uboczne nie występują.

Prof. Kaczmarek poinformował, że odkryciem polskich naukowców zainteresowała się już prywatna spółka – Pikralida, która pozyskała już finansowanie z NCBR na dalsze badanie tej terapii.

Za co odpowiada białko MMP-9 w ludzkim organizmie?

Enzym MMP-9 został zidentyfikowany przez zespół prof. Kaczmarka już pod koniec lat 90. Białko to ma duże znaczenie w procesie uczenia czy też w rozwoju padaczki. Od tego czasu ekspert prowadził wiele badań, które pozwoliły zrozumieć, do czego białko MMP-9 jest potrzebne w mózgu i jak wpływa na pracę neuronów.

– W naszych wcześniejszych badaniach pokazaliśmy, że jak zablokujemy białko MMP-9, droga między neuronami się nie udrożni i zwierzę nie będzie w stanie zapamiętać istotnej dla niego informacji. W ostatnich kilku latach pokazaliśmy też między innymi, że to białko ma związek u człowieka z uzależnieniami czy też ze schizofrenią – podkreśla prof. Kaczmarek.

W zdrowym mózgu MMP-9 jest obecne w bardzo niewielkiej ilości i jest praktycznie niewykrywalne. Podczas urazu następuje jednak wzrost aktywności tego enzymu, co może ułatwiać rozszczelnienie bariery krew-mózg. Do mózgu mogą więc trafiać substancje, które wywołują później dalsze szkody. Prof. Kaczmarek dodaje, że nadmiar MMP-9 może również powodować lokalnie nadmierny rozwój plastyczności (czyli zmiany przewodnictwa między neuronami) w mózgu. Synapsy nadmiernie się udrażniają. To z kolei może sprzyjać wyładowaniom elektrycznym neuronów, a więc tworzy się ognisko padaczkowe.

– Pokazaliśmy, że jeżeli mysz pozbawi się jednego genu – odpowiedzialnego za produkcję białka MMP-9, mysz rozwija się w miarę normalnie (choć ma np. zaburzenia pamięci), ale potem przy uszkodzeniu mózgu jest odporna na padaczkę pourazową. A z kolei nadmiar MMP-9 w mózgu myszy sprzyja rozwojowi padaczki pourazowej – podsumowuje prof. Kaczmarek.

Kolejny etap to badania na ludziach

Kolejne badania na myszach pokazały, że jeśli w ciągu kilku godzin od urazu poda się inhibitor enzymu MMP-9, może to u zatrzymać proces prowadzący do rozwoju padaczki. Kolejnym etapem powinny być teraz badania na ludziach.

– Z naszych analiz wynika, że dawka, która będzie skuteczna, nie wywoła u pacjenta szkody. U ludzi nawet dawka 900 mg\kg tego inhibitora nie wywołuje negatywnych skutków. A u myszy korzystne skutki przynosiło już podanie tego enzymu w znacznie, znacznie mniejszym stężeniu: 9,5 mg/k  – ocenia profesor.

Więcej informacji na temat badań znajduje się tutaj.

Źródło: PAP

Shopping cart

0
image/svg+xml

No products in the cart.

Kontynuuj zakupy