Problemów polskiej psychiatrii ciąg dalszy. Głodówka, przepełnione sale

Ten tekst przeczytasz w 2 min.

Opieka psychiatryczna w Polsce zmaga się z kolejnymi problemami dotyczącymi rosnącej liczby pacjentów. Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, z uwagi na zbyt wiele osób przebywających w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie, sprawcy będą trafiać do szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im. St. Kryzana w Starogardzie Gdańskim.

Problemów polskiej psychiatrii ciąg dalszy … głodówka, przepełnione sale

Przepełniony ośrodek dla osób niebezpiecznych dla społeczeństwa w Gostyninie

Jak czytamy w uzasadnieniu regulacji ministra zdrowia, znaczne przekroczenie liczby osób umieszczanych w ośrodku w Gostyninie (sprawców najpoważniejszych przestępstw, którzy odbyli karę więzienia, ale powinni być nadal izolowani) uniemożliwia właściwe prowadzenie obserwacji psychiatrycznej i może negatywnie wpływać na proces terapeutyczny pacjentów.

Jak zapewnia MZ, w opinii ekspertów lekarze Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im. St. Kryzana w Starogardzie Gdańskim mają wiedzę, a także doświadczenie w ocenie ryzyka zachowań przemocowych i mają warunki do wykonywania tego rodzaju obserwacji.

Strajk głodowy w Gostyninie

23 czerwca osadzeni w KOZZD pacjenci rozpoczęli strajk głodowy i jak zapowiedzieli, oczekują dymisji dyrektora i kierownika ochrony. Do strajku przyłączyło się ponad 30 z 89 pacjentów przebywających w ośrodku.

– Przede wszystkim oczekujemy dymisji dyrektora i kierownika ochrony – powiedział dla Gazety Wyborczej jeden z osadzonych. Bo swoim działaniem powodują zagrożenie dla naszego życia i zdrowia. Nie możemy swobodnie wychodzić na świeże powietrze, temperatura w pokojach sięga 29 stopni, gnieździmy się po sześć, siedem, nawet osiem osób, nie możemy mieć choć telewizora.

Ponadto, osoby uznawane za niebezpieczne dla społeczeństwa walczą o zdjęcie kamer monitoringu znajdujących się w toaletach, wydanie czajników (aby móc samemu zrobić herbatę), zaprzestanie blokowania stołówki przez terapeutów, wyznaczenie miejsca na palarnię (osadzeni przebywający w ośrodku mają obowiązek rzucić palenie papierosów) czy zaniechania cenzurowania prasy.

– O proteście poinformowaliśmy telefonicznie biuro rzecznika praw pacjenta i Ministerstwo Zdrowia – dodał rozmówca. Poradzono nam wysłanie maila. Tylko jak? Przecież nie mamy internetu!

Brakuje miejsc w dziecięcych szpitalach psychiatrycznych

Jak powiedział dla Faktów TVN Krzysztof Olkowicz, Główny koordynator ds. ochrony zdrowia psychicznego w biurze RPO, „dzisiaj dzieci i młodzieży wymagających lecznictwa psychiatrycznego i psychologicznego mamy w Polsce ok. 630 tys. Pacjentów jest ok. 150 tys. To oznacza, że co czwarte dziecko w chwili obecnej objęte jest jakąś pomocą psychiatryczną czy psychologiczną. I to jest skala wyzwań, które nas czeka.”

– Psychiatria niestety była systemowo stygmatyzowana. Dzisiaj musimy w min. 5-6% wzmocnić finansowanie psychiatrii. Przypomnę tylko, że w całej Polsce mamy nieco 400 psychiatrów dzieci i młodzieży. To jest liczba, która absolutnie nie zaspakaja potrzeb – dodał Olkowicz.

Źródło: PAP, fakty.tvn24, wyborcza.pl

Przeczytaj także: Pacjent onkologiczny zaangażowany w proces diagnostyki i terapii lepiej przygotowany na kryzys

Shopping cart

0
image/svg+xml

No products in the cart.

Kontynuuj zakupy