Chiny znoszą restrykcje covidowe. Europa reaguje

Ten tekst przeczytasz w 3 min.

Chiny Republiki Ludowej (ChRL) po prawie 3 latach znoszą restrykcje graniczne dotyczące pandemii COVID-19. Mimo rozwijającej się wciąż sytuacji epidemicznej w tym kraju, władze kończą z polityką „zero COVID”. Unia Europejska zleciła jednak państwom członkowskim, aby wymagały negatywnego testu od osób przyjeżdżających z Chin.

Koniec kwarantanny

W niedzielę (08.01.2023) chińskie władze zniosły obowiązek kwarantanny granicznej. Podróżni przybywający do Chin samolotami, promami i przez granice lądowe nie muszą już przechodzić kwarantanny. Według komentatorów był to ostatni utrzymywany dotąd filar polityki „zero covid”, której celem była ochrona społeczności liczącej ponad 1,4 mld ludzi przed falą infekcji. Jednocześnie obowiązek kwarantanny izolował Chiny od świata i hamował tamtejszą gospodarkę. Przybywający podróżni do Chin musieli na własny koszt poddawać się obowiązkowej kwarantannie. Izolacja trwała od dwóch tygodni, a w niektórych przypadkach mogła wydłużyć się nawet do miesiąca.

Władze wyjaśniają, że zniesienie kwarantanny ma na celu pobudzenie chińskiej gospodarki. Również wielu mieszkańców jest szczęśliwych z takiego obrotu wydarzeń – na lotnisku w Hongkongu utworzyły się ogromne kolejki oczekujących na loty do Pekinu i innych chińskich miast.

– Jestem taka szczęśliwa, taka podekscytowana. Nie widziałam rodziców od wielu lat. Rodzice nie są w dobrym zdrowiu, a nie mogłam wrócić i ich zobaczyć nawet, gdy (jedno z nich) miało raka jelita grubego, więc naprawdę cieszę się, że mogę wrócić i zobaczyć się z nimi teraz – powiedziała mieszkanka Hongkongu, Teresa Chow.

Władze zaczęły również wydawanie paszportów ChRL oraz wizy i pozwolenia na pobyt dla cudzoziemców. Można więc spodziewać się powrotu chińskich turystów do takich krajów jak Tajlandia czy Indonezja. Jednak według analityków natężenie podróży zagranicznych Chińczyków nie powróci szybko do poziomu sprzed pandemii. Wynika to m.in. z powodu zmniejszonej liczby lotów międzynarodowych.

Reakcja Europy

W związku z otwarciem granic w Chinach niektóre kraje Unii Europejskiej, m.in. Włochy, Wielka Brytania, Francja, a także USA, Korea Południowa i Japonia wprowadziły obowiązkowe testy na COVID-19 dla podróżnych z Chin. Chodzi o dużą falę infekcji w tym kraju. Tymczasem chińskie ministerstwo spraw zagranicznych oceniło te środki jako nienaukowe i motywowane politycznie.

W środę Unia Europejska zaleciła państwom członkowskim, aby wymagały od podróżnych przybywających z Chin przedstawienia negatywnego testu na COVID-19, przeprowadzonego nie wcześniej niż 48 godzin przed wejściem na pokład samolotu, noszenia maseczek na twarzach na pokładach samolotów, a także wprowadzenia przez kraje UE losowych testów pasażerów przybywających z Chin oraz badanie ścieków na lotniskach obsługujących loty międzynarodowe i samoloty przylatujące z Chin.

Minister zdrowia Adam Niedzielski komentując tę sytuację, podkreślił, że resort odnotowuje dwie przyczyny, które na razie nie każą podejmować decyzji dotyczących specjalnych obostrzeń.

– Po pierwsze, jak patrzymy na liczbę zachorowań na COVID-19, to mamy do czynienia przez ostatnie dwa tygodnie ze spadkami. Pamiętajmy też, że jesteśmy na poziomie średnio 500 zakażeń dziennie na COVID-19. Po drugie, i to jest tak naprawdę przesądzające, zarówno WHO jak i żadna z instytucji odpowiedzialnych za zdrowie w skali międzynarodowej nie identyfikuje, że w Chinach mamy do czynienia z jakąś nową mutacją wirusa. Mamy do czynienia z tą stałą strukturą genomu wirusów, jaką mamy w Polsce. W tej sytuacji wprowadzanie specjalnych obostrzeń czy rozwiązań nie wydaje się uzasadnione – wskazał szef resortu zdrowia.

Niedzielski przyznał, że z rekomendacji UE jedna rzecz wydaje się uzasadniona, a mianowicie wprowadzenie obowiązku noszenia maseczek na pokładach samolotu. „Tutaj daliśmy sobie czas do końca przyszłego tygodnia, żeby podjąć decyzję, bo na razie ta bieżąca sytuacja tego nie wymaga” – dodał minister zdrowia.

Chiny wciąż zmagają się z falą infekcji COVID-19

Chiny w grudniu 2022 r. zniosły większość restrykcji związanych z COVID-19. W kraju wciąż jednak szerzy się wariant koronawirusa Omikron. Obecna fala infekcji w Chinach wywołana jest głównie przez dwie odmiany wariantu Omikron koronawirusa: BA.5.2 i BF.7. Jak podała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) – odpowiadają one łącznie za 97,5 proc. wszystkich lokalnych infekcji.

W ubiegłym tygodniu dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus wyraził zaniepokojenie nawrotem epidemii w Chinach i wezwał kraj do dostarczenia WHO szybkich i regularnych danych na temat hospitalizacji i zgonów w tym kraju.

WHO jest zaniepokojona zagrożeniem życia w Chinach i ponownie podkreśla znaczenie szczepień, w tym dawek przypominających w celu ochrony przed hospitalizacją, ciężką chorobą i śmiercią – podkreślił szef WHO.

Od grudnia władze Chin nie podają już codziennych bilansów zakażeń, zmieniono również system klasyfikowania przypadków śmiertelnych związanych z koronawirusem. Aktualnie za oficjalny zgon z powodu COVID-19 uznaje się tylko śmierć w wyniku zapalenia płuc lub niewydolności oddechowej. Zgony, które nastąpiły u pacjentów z chorobami współistniejącymi nie są wliczane do oficjalnych statystyk covidowych.

Źródło: turystyka.wp.pl, mp.pl, PAP, gazetaprawna.pl

Shopping cart

0
image/svg+xml

No products in the cart.

Kontynuuj zakupy