Czy depresja może zwiększyć ryzyko hospitalizacji na COVID-19?

Ten tekst przeczytasz w 3 min.

Rządowe Centrum Kontroli i Prewencji Chorób w USA (CDC) wpisała choroby ze spektrum psychicznego do listy schorzeń, które zwiększają ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19. Pacjenci z zaburzeniami psychicznymi kwalifikują się więc w USA do podania dawki przypominającej szczepionki przeciw koronawirusowi.

Już nie tylko otyłość, cukrzyca, nadciśnienie czy inne choroby przewlekłe narażają ludzi na ciężki przebieg COVID-19.  Miliony Amerykanów, którzy cierpią na różnego rodzaju kryzysy psychiczne, mogą tylko na tej podstawie zgłaszać się po trzecią dawkę szczepionki przeciwko COVID-19. Taką decyzję podjęło Rządowe Centrum Kontroli i Prewencji Chorób w USA (CDC). Podstawą uznania, że choroby psychiczne mogą powodować cięższe przechodzenie COVID-19, a tym samym zwiększać ryzyko hospitalizacji, są badania przeprowadzone przez Uniwersytet w Oxfordzie. Badania opublikowane w czasopiśmie JAMA Psychiatry wykazało m.in. to, że pacjenci, którzy chorują na COVID-19, a do tego cierpieli na schizofrenię, byli prawie trzykrotnie bardziej narażeni na śmierć z powodu wirusa.

Depresja może negatywnie wpływać na układ odpornościowy organizmu

– Z przeprowadzonych badań wynika, że osoby z diagnozą kryzysu psychicznego nie tylko ciężej przechodzą samo zachorowanie na COVID-19, ale też są bardziej narażeni na zakażenie. Jednym z powodów, dla których naukowcy odkrywają związek między zaburzeniami zdrowia psychicznego a ciężkim przejściem Covid-19, może być to, że długoterminowe schorzenia psychiczne bezpośrednio wpływają na kondycję fizyczną, a to sprawia, że ​​pacjenci są bardziej podatni na choroby. Od dawna wiemy, że zdrowie psychiczne idzie w parze z fizycznym – komentuje Karolina Borek, psychoterapeutka z Risify.pl, startupu umożliwiającego internautom podjęcie indywidualnej psychoterapii bez wychodzenia z domu. 

W opracowaniach badań naukowców czytamy, że stany takie jak depresja mogą negatywnie wpływać na układ odpornościowy organizmu, a jednym z najistotniejszych czynników jest reakcja organizmu na przedłużające się stresowe sytuacje.

Według analiz CDC 8 proc. dorosłych Amerykanów w 2019 roku miało co najmniej jeden poważny epizod depresyjny. Od tego czasu liczby tylko wzrosły. Z danych Washington Post wynika, że w 2020 roku pandemia wywołała 53 miliony nowych przypadków depresji na całym świecie. W Polsce badania przeprowadził m.in. Uniwersytet Warszawski. Z polskiej analizy wynika, że w grudniu 2020, czyli u szczytu drugiej fali pandemii, w grupie ryzyka klinicznego nasilenia objawów depresji znajdowało się 29 proc. kobiet i 24 proc. mężczyzn. Jak informował ZUS, lekarze wystawili w 2020 roku 1,5 mln zaświadczeń z tytułu zaburzeń psychicznych na 27,7 mln dni absencji w pracy. Przypadków depresji było łącznie o ponad 20 proc. więcej niż rok wcześniej. 

– Pandemia wywołała niesłabnący stres związany z Covid-19, zamykaniem miejsc pracy i szkół. Zwiększyła też niepewność związaną z przyszłą sytuacją gospodarczą i finansową – dodaje Karolina Borek z Risify.pl.

Osoby obciążone chorobami psychicznymi mają utrudniony kontakt ze specjalistami

Od lat stan polskiej psychiatrii jest też przedmiotem debat. Lekarze biją na alarm, bo w Polsce nadal osoby z poważnymi zaburzeniami nastroju często napotykają przeszkody w dostępie do opieki zdrowotnej i mają trudności z zapewnieniem leków, które mogą poprawić ich stan. Pandemia tylko utrudniła dostęp do lekarzy. Co więcej, objawy związane z niektórymi zaburzeniami zdrowia psychicznego mogą zmniejszać chęć niektórych osób do szczepienia lub prowadzić do bardziej ryzykownych zachowań, które mogą zwiększyć ich szanse na zakażenie COVID-19.

– Osoby obciążone chorobami psychicznymi mają znacznie utrudniony kontakt ze specjalistami. W publicznej ochronie zdrowia brakuje specjalistów, kolejki są ogromne, a to dodatkowo utrudnia podjęcie i tak niełatwej decyzji o leczeniu i terapii. Najnowsze badania wskazują jednak, że powinni mieć takie same prawa jak pacjenci kardiologiczni czy leczący się na inne schorzenia, bo ich chorobę można już uznać za tzw. współistniejącą. Natomiast kampanie zachęcające ludzi do szczepień powinny też być kierowane w stronę pacjentów w kryzysie psychicznym – podkreśla Borek.

W Polsce od 1 września trzecią dawką szczepionki przeciwko COVID-19 mogły zaszczepić się m.in. osoby po przeszczepach narządów, z niedoborami odporności, chorzy zakażeni wirusem HIV czy osoby dializowane. Na liście ministerstwa nie było osób cierpiących na choroby psychiczne. 

– Warto jednak pamiętać, że od 2 listopada każda dorosła osoba może przystąpić do kolejnego szczepienia. Jedynym warunkiem jest to, aby przerwa od drugiej dawki wynosiła co najmniej sześć miesięcy. W świetle decyzji CDC warto, żeby osoby w kryzysie psychicznym zwiększyły swoją odporność na Covid-19, aby zdecydowanie zmniejszyć prawdopodobieństwo ciężkiego przejścia choroby i późniejszych powikłań – przekonuje terapeutka z Risify.pl.

Źródło: materiał prasowy

Przeczytaj także: Czy zaszczepieni powinni być objęci kwarantanną bądź testowaniem?

https://www.facebook.com/everethnews

Shopping cart

0
image/svg+xml

No products in the cart.

Kontynuuj zakupy