„W przypadku osób starszych w ciężkim stanie zdrowia trzeba być czujnym przy podejmowaniu decyzji o szczepieniu” – zaznaczył dr Paweł Grzesiowski, specjalista chorób zakaźnych, ekspert Naczelnej Izby Lekarskiej ds. walki z COVID-19, prezes Fundacji Instytutu Profilaktyki Zakażeń.
Do zgonów w krótkim czasie od szczepienia przeciw COVID-19 doszło już w Norwegii, Niemczech i Izraelu. Osoby te przed szczepionką były w ciężkim stanie i miały choroby przewlekłe.
– Trzeba w takich przypadkach wykazać czujność i nie kwalifikować do nich osób z krótkim okresem oczekiwanej długości życia. Nie znaczy to, że nie należy szczepić osób terminalnie chorych, ale muszą być one w jakiejś równowadze, bo mogą zginąć w ciągu kilku dni po szczepieniu, gdy są w niestabilnym stanie zdrowia. Może się to zdarzyć nawet po wystąpienia błahego odczynu, którym u zdrowej osoby jest np. stan gorączkowy, ale u takiego pacjenta może doprowadzić do zgonu” – zwrócił uwagę dr Paweł Grzesiowski.
Druga dawka szczepionki może powodować więcej działań niepożądanych
Jak dodał ekspert Naczelnej Izby Lekarskiej ds. walki z COVID-19, po podaniu drugiej dawki szczepionki przeciwko COVID-19 może wystąpić więcej niepożądanych odczynów poszczepiennych.
– To oczywiste, gdyż drugą dawkę dodajemy do już istniejących przeciwciał (red. wytworzonych dzięki pierwszej dawce), powstaje wtedy większa reakcja immunologiczna. Musimy być przygotowani na to, że jak zacznie się podawanie drugiej dawki, będzie więcej działań niepożądanych, głównie gorączka, bóle mięśniowe i złe samopoczucie. Wynika to z konstrukcji naszego układu odporności” – tłumaczył.
Specjalista zapewnił, iż silniejszy odczyn po przyjęciu dawki szczepionki jest zjawiskiem znanym i dobrze opisanym, a występujące objawy dotyczą również innych szczepionek. Dodał również, iż pomimo przyjęcia pierwszej dawki zdarzają się zakażenia wirusem. Wynika to z faktu, iż szczepienie u niektórych osób mogło się odbyć w okresie wylegania wirusa bądź mogło dojść do zarażenia niedługo po jej podaniu. Dr Grzesiowski potwierdził, iż tego typu przypadków, było już kilkadziesiąt, jednak żaden z nich nie miał ciężkiego przebiegu.
Według specjalisty zredukowanie zachorowalności na COVID-19 będzie możliwe dopiero dzięki połączeniu takich działań jak stosowanie maseczek, zachowanie dystansu społecznego, przestrzeganie higieny rąk, zredukowanie kontaktów, wykonywanie testów, stosowanie kwarantanny oraz poddawanie się szczepieniom. Jak podkreślił podczas konferencji zorganizowanej przez Stowarzyszenie Dziennikarzy dla Zdrowia, pojedyncze działania nie będą skuteczne.
Źródło: PAP
Przeczytaj także: Polscy naukowcy z ABM zbadają nową mutację koronawirusa