– Badania przeprowadzone przez Pfizera we współpracy z Uniwersytetem w Teksasie wskazują, że szczepionka RNA jest skuteczna wobec koronawirusa z mutacją N501Y w genie kodującym białko S – potwierdził ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu dr hab. Piotr Rzymski.
![](https://everethnews.pl/wp-content/uploads/2021/01/89287736_l-1-scaled.jpg)
Ekspert wyjaśnił, iż testy wykorzystujące surowicę osób zaszczepionych dwoma dawkami szczepionki Pfizera nie wykazały zmniejszonej skuteczności. Jak dodał, „to bardzo dobra wiadomość, bo N501Y jest jedną, choć nie jedyną, z najważniejszych mutacji, którą stwierdzono zarówno w brytyjskim wariancie B.1.1.7, jak i w afrykańskim 501.V2”.
Mutacja wirusa jest nagłą zmianą jego materiału genetycznego, zachodzącą podczas procesu replikacji
Dr hab. Piotr Rzymski zaznaczył, iż oba warianty koronawirusa, zarówno ten brytyjski, jak i afrykański to „formy wirusa, które kumulują poszczególne jego mutacje”.
– Należy pamiętać, że o ile N501Y jest istotną mutacją obecną w obu wariantach (brytyjskim i afrykańskim), to jeden i drugi ma więcej mutacji, które zmieniają sekwencję aminokwasów białka S. Dlatego uzyskane wyniki badań przeprowadzonych przez Pfizera we współpracy z Uniwersytetem w Teksasie traktujemy jako wstępnie optymistyczne w oczekiwaniu na testy przeprowadzone bezpośrednio na obu wariantach. Do tego momentu nie można będzie stwierdzić nic definitywnego” – podkreślił Rzymski.
Które mutacje są najbardziej niepokojące?
Biorąc pod uwagę afrykański wariant, występujący pod nazwą 501.V2 najbardziej niepokoją mutacje, występujące „w regionie kodującym domenę wiążącą receptor”, mowa tu o mutacjach E484K i K417N. Specjalista przyznał, że prawdopodobnie obie te mutacje mogą być przeszkodą w rozpoznaniu antygenu przez przeciwciała. Natomiast aktualnie skuteczność opracowanych preperatów wobec wariantów wirusa, który charakteryzuje się takim wariantem wirusa, jak właśnie wariant afrykański 501.V2 nie została jeszcze potwierdzona badaniami.
– Musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać na rezultaty kolejnych testów, które trwają zarówno dla szczepionki Pfizera, jak i Moderny. Pozostańmy jednak dobrej myśli. Dlaczego? Przeciwciała, które produkowane są przez układ odporności wobec białka S mają możliwość wiązania rozmaitych jego regionów. Drobne zmiany tu i ówdzie nie powinny więc znosić skuteczności takich szczepionek. A o właśnie tego typu zmianach mówimy – zaznaczył Rzymski.
Ekspert wyjaśnił dlaczego szczepionki na koronawirusa powinny być skuteczne również w odniesieniu do wariantu brytyjskiego i afrykańskiego
– Dla przykładu: brytyjski wariant cechuje 9 zmian w strukturze aminokwasów białka S. Składa się ono jednak łącznie z aż ok. 1270 aminokwasów. Mówimy więc o zmianie na poziomie 0,70 proc. Z kolei w przypadku wariantu 501.V2 zwraca się uwagę na trzy zmiany w domenie wiążącej receptor białka S. Ale stanowią one jedynie 1,5 proc. całej sekwencji aminokwasów, które na tę domenę się składają. To wciąż niewiele – na tę domenę składa się 194 aminokwasów. Poza tym żadna z tych zmian nie zmienia trzeciorzędowej struktury białka. Jest więc szansa, że szczepionki będą tak samo skuteczne – dodał dr Rzymski.
„Technologia mRNA pozwoli bardzo szybko stworzyć nową wersję szczepionki”
Jak zwrócił uwagę ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, jeżeli okazałoby się jednak, że dostępne szczepionki nie są skuteczne w przypadku tych mutacji, „technologia mRNA pozwoli bardzo szybko stworzyć nową wersję szczepionki”.
– BioNTech potrzebuje na to zaledwie 6 tygodni. To nic w porównaniu z długotrwałym procesem wytwarzania tzw. szczepionek klasycznych i świadczy o ogromnej przewadze preparatów mRNA. To zdecydowanie technologia przyszłości – przyznał dr Rzymski.
Źródło: PAP
Przeczytaj także: Problemy zdrowotne nawet po pół roku po hospitalizacji z powodu COVID-19