Jak wynika z badań epidemiologów z amerykańskich Centrów Kontroli i Prewencji Chorób Zakaźnych (CDC), osoby z objawami zakażenia wirusem SARS-CoV-2 „mają o 25 proc. większy potencjał w zakażaniu koronawirusem niż tzw. bezobjawowcy”.

Naukowcy dowiedli, iż największe prawdopodobieństwo rozsiania koronawirusa występuje u osób chorych, w ciągu pierwszych siedmiu dni od pojawienia się takich symptomów choroby, jak m.in. duszności, kaszel, gorączka czy utrata smaku i węchu.
Badanie zostało przeprowadzone na kilku tysiącach pacjentów. Jak pokazało, u ok. 30 proc. chorych nie występują żadne objawy choroby. Ponadto podczas badania specjaliści poddali analizie również dane dotyczące czasu pojawienia się pierwszych oznak zakażenia koronawirusem, ale również ich przebieg.
Wirusolodzy wykazali również, że pomimo tego, że bezobjawowych nosicieli wirusa SARS-CoV-2 jest zdecydowanie mniej i charakteryzuje ich słabszy potencjał w zakażaniu, to właśnie ta grupa „najbardziej sprzyja rozprzestrzenianiu się epidemii”. Analiza naukowców pokazała, że są oni potencjalnym źródłem zakażenia głównie przez cztery pierwsze dni od zakażenia. Natomiast u osób, u których wystąpiły objawy choroby COVID-19 ten potencjał jest dłuższy i trwa przez pierwsze sześć dni od wystąpienia objawów.
Eksperci wykazali nawet, kiedy dokładnie ten potencjał zakażania jest najwyższy. Według nich, osoby zakażone zarażają najszybciej sześć godzin przed wystąpieniem pierwszych objawów choroby. Wyniki badań zostały opublikowane na portalu naukowym JAMA Network Open.
Źródło: PAP
Przeczytaj także: Główny Inspektor Farmaceutyczny odwołany ze stanowiska