„Nie Mamy się czego wstydzić” – kampania społeczna zwróci uwagę na problem depresji poporodowej

Ten tekst przeczytasz w 3 min.

„Nie Mamy się czego wstydzić” to hasło kampanii, która 12 lipca ruszy w mediach społecznościowych. Fundacja „Twarze Depresji” chce w ten sposób zwrócić uwagę na problem depresji poporodowej. Jak podkreśla organizator akcji – depresja w czasie ciąży i po porodzie należy do najbardziej przemilczanych tematów związanych ze zdrowiem psychicznym.

Od marca 2022 r. Fundacja „Twarze Depresji” prowadzi program bezpłatnych, zdalnych konsultacji psychologicznych. Program „Pomoc dla kobiet w ciąży i po porodzie” umożliwia kobietom dostęp do specjalistów online. Mogą łączyć się z nimi z każdego miejsca w kraju, bez wychodzenia w domu. Pacjentka otrzymuje pakiet bezpłatnych konsultacji, w ramach których specjalista zapewnia jej diagnozę, psychoedukację i wsparcie. W ramach programu (od marca 2022 r. do czerwca 2023 r.) specjaliści zrealizowali 1 200 bezpłatnych zdalnych konsultacji psychologicznych dla kobiet w ciąży i po porodzie.

Kiedy „baby blues” przeradza się w depresję poporodową

Obniżony nastrój i apatia tuż po porodzie są normą. Zjawisko to nazywane jest „baby blues” (lub smutek poporodowy) i dotyczy około 50-80 proc. mam. Zwykle pojawia się w okresie tzw. nawału mlecznego, ale jego nasilenie obserwuje się w 5-6 dniu po porodzie. Może trwać około dwóch tygodni. W takiej sytuacji nie włącza się leczenia, natomiast należy obserwować kobietę, by uchwycić moment, kiedy wahania nastroju przyjmują postać chorobową, czyli depresję. Podczas „baby blues” mamy mogą być płaczliwe i smutne, natomiast nie tracą kontaktu z niemowlakiem. Nie mają także problemów z bezsennością i nie mają myśli samobójczych, co z kolei może pojawić się w przypadku depresji poporodowej.

Wśród objawów depresji poporodowej wyróżniamy:

  • obniżenie nastroju – płacz bez powodu, rozdrażnienie, smutek, przygnębienie przez większą część dnia;
  • zaburzenia napędu – brakuje energii do wykonywania nawet podstawowych czynności, pojawia się spowolnienie albo pobudzenie, kobieta szybciej się męczy;
  • utrata zainteresowań;
  • anhedonia – niemożność przeżywania radości i przyjemności;
  • obniżona samoocena;
  • nadmierne lub nieadekwatne poczucie winy;
  • poczucie bezradności i nieradzenia sobie w roli matki;
  • bezsenność, trudności z zaśnięciem;
  • myśli i próby samobójcze;
  • zmniejszenie lub wzrost apetytu;
  • zaburzenia funkcji poznawczych, słabsza koncentracja, problemy z pamięcią;
  • stany lękowe.

Niektóre kobiety w ogóle nie mają dostępu do profesjonalnej pomocy

Depresji poporodowej doświadcza około 10-20 proc matek. W 2015 r. w ramach Narodowego Funduszu Zdrowotnego (NFZ) na depresję poporodową leczyło się 51 kobiet.

Wzrost zachorowań na depresję i zaburzenia lękowe nasiliła pandemia. Obecnie stres związany jest również z sytuacją w Ukrainie. Jeszcze przed pojawieniem się COVID-19 Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) alarmowała, że z depresją mierzy się od 10 do 30 proc. kobiet. Z kolei badania kanadyjskie prowadzone w czasie pandemii mówią o ponad 40 proc. kobiet. W czasopiśmie naukowym „Lancet” zaprezentowano badania, które wskazują, że liczba poronień i zgonów młodych matek wzrosła o jedną trzecią. Niepokojący jest również sześciokrotny wzrost przypadków ciąży pozamacicznej.

Fundacja „Twarze Depresji” podkreśla, że czas oczekiwania na psychoterapię, zależnie od regionu Polski, sięga nawet kilku miesięcy. W wielu miejscach w naszym kraju kobiety w ogóle nie mają dostępu do profesjonalnej pomocy.

Nieleczona depresja poporodowa jest niezwykle niebezpieczna

Jak podkreśla Fundacja „Twarze Depresji” – wielu ginekologów kontrolujących kobiety nie diagnozuje depresji poporodowej. Duża część kobiet uważa także, że samodzielnie poradzi sobie z tym problemem. Matki zwykle nie mówią najbliższym, że źle się czują. Kolejnym problemem jest bagatelizowanie objawów depresji.

Tymczasem nieleczona depresja poporodowa jest niezwykle niebezpieczna, głównie ze względu na pojawiające się myśli samobójcze. Jeżeli objawy utrzymują się dłużej niż dwa miesiące od porodu, należy udać się do specjalisty. Możliwe jest również, że chorobę diagnozuje się nawet rok po urodzeniu dziecka, a nagły spadek nastroju może także pojawić się kilka miesięcy po porodzie.

W przypadku tzw. lekkich i umiarkowanych stanów depresyjnych zaleca się psychoterapię. W przypadku ciężkiej depresji lekarz może zaproponować elektrowstrząsy, które są bezpieczną i skuteczną formą walki z chorobą.

Źródła: Fundacja „Twarze Depresji”, PAP

Shopping cart

0
image/svg+xml

No products in the cart.

Kontynuuj zakupy