Resort zdrowia zapowiada premie dla medyków, którzy zdecydują się na pracę w jednym miejscu

Ten tekst przeczytasz w 2 min.

Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział premie finansowe dla medyków, którzy zdecydują się na pracę w jednym miejscu w sektorze publicznym w ochronie zdrowia. „Taka jest perspektywa przyszłych zmian w ochronie zdrowia, oczywiście będzie ona skonfrontowana z realiami budżetowymi” – wskazał szef resortu zdrowia.

Konkurencja między prywatnym a publicznym sektorem ochrony zdrowia

PAP zapytał ministra zdrowia o rosnącą popularność prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych, a mianowicie, czy jest to powód do zmartwień, że pacjenci wydają większe, dodatkowe środki na zdrowie.

– Jestem absolutnie zwolennikiem publicznej służby zdrowia. Uważam, że – choćby podobnie jak w Kanadzie – opieka zdrowotna w zdecydowanej większości powinna być publiczna. Oczywiście wymaga to czasu i nic nie może się tu stać w mgnieniu oka. Ale trzeba odważnie pójść w tym właśnie kierunku – podkreślił Adam Niedzielski.

Szef resortu zdrowia zwrócił jednocześnie uwagę, że obecnie mamy do czynienia z dopełnieniem publicznego sektora opieki zdrowotnej przez sektor prywatny. Zaznaczył, że niejednokrotnie tworzy to „niezdrowe warunki konkurencji między tymi dwoma systemami”. Adam Niedzielski podkreślił, że efektem tej konkurencji jest m.in. zaburzona presja w obszarze wynagrodzeń. „Widać pewnego rodzaju nakręcanie spirali. Sektor prywatny, by zapewnić szybszą dostępność, co ma być jego walorem, zdecydowanie przepłaca windując stawki, za jakie pracują medycy” – wyjaśnił.

Wyśrubowane stawki wyciągają z systemu publicznego specjalistów, windując nie tylko ich wynagrodzenia, ale także ceny usług. Jeżeli chcemy pozostania specjalistów w publicznej ochronie zdrowia musimy mieć płace konkurencyjne. Notoryczna walka o płace nie podnosi natomiast jakości świadczonych usług – powiedział minister zdrowia.

Adam Niedzielski: „sektor prywatny nie inwestuje w kształcenie medyków”

Resort, jak kontynuował minister zdrowia, odpowiada na ograniczone zasoby ludzkie poprzez działania zwiększające liczbę osób kształconych na kierunkach medycznych, których obecnie przybywa na uczelniach. Adam Niedzielski dodał, że „sektor prywatny nie inwestuje w kształcenie medyków, w ich rozwój, a tylko konsumuje to, co wygenerowano za pomocą publicznych środków. A na koniec pacjent i tak najczęściej trafia z prywatnego gabinetu do publicznego szpitala”.

Szef resortu zaznaczył, że publiczny system jest reformowany i w wielu obszarach „można między bajki włożyć opowieści, że sektor prywatny zapewnia szybszy dostęp do specjalisty. (…) Słyszymy coraz częściej, że dziś dostanie się do specjalisty na tzw. prywatny abonament trwa dłużej niż wówczas, gdy korzystamy z wyszukiwarki NFZ” – dodał Adam Niedzielski.

Premie za pracę w jednym miejscu

– Dojrzewamy już do takiego rozwiązania – szerokiego i kompleksowego. Będziemy chcieli przyznać preferencje wynagrodzeniową dla medyków, którzy zadeklarują wyłączność pracy w jednym, publicznym miejscu. Taki jest kierunek planowanych zmian. Oczywiście ten kierunek musi być skonfrontowany z realiami budżetowymi – powiedział minister zdrowia.

Na pytanie, czy system publiczny nie ucierpi na tym, że medycy będą pracować w jednym miejscu – minister stwierdził, że „system ma niedoskonałości, przeszedł sytuacje kryzysowe w ostatnich latach, ale mimo wszystko działa i obsługuje zdecydowanie więcej pacjentów, niż system prywatny”.

Źródło: PAP, bankier.pl

Shopping cart

0
image/svg+xml

No products in the cart.

Kontynuuj zakupy