Badania wykazały, że krótkie, ale częste spacery wzdłuż plaży poprawiają nastrój i samopoczucie, czego nie osiągniemy spacerując po mieście. W projekcie BlueHealth wzięło udział 59 ochotników. Badanie było podzielone na trzy etapy.

Podczas pierwszego tygodnia uczestnicy spędzali 20 minut spacerując wzdłuż plaży. W czasie kolejnych 7 dni codziennie spacerowali po mieście. Natomiast podczas ostatniego tygodnia, ten sam czas spędzali na odpoczynku w domu.
– Zauważyliśmy wyraźną poprawę w samopoczuciu i nastroju zaraz po powrocie ze spaceru w błękitnej przestrzeni, w porównaniu do spaceru w środowisku miejskim oraz odpoczynku w domu – potwierdził koordynator badania Mark Nieuwenhuijsen z Barcelona Institute for Global Health (ISGlobal).
„Ciągła, długotrwała ekspozycja na tego typu przestrzeń może mieć korzystny wpływ na zdrowie sercowo-naczyniowe”
Badanie polegało na tym, że po każdej formie relaksu naukowcy mierzyli uczestnikom ciśnienie krwi, tętno, a także pytali o ogólne samopoczucie i nastrój. Jak twierdzą eksperci, z uwagi na sposób przeprowadzenia badania nie odnotowano korzyści płynących z pobytu nad wodą dla układu krwionośnego. Jak zgłaszali uczestnicy projektu, szczególnie po krótkim spacerze wzdłuż plaży ich nastrój, witalność i zdrowie psychiczne poprawiało się.
– Sprawdzaliśmy natychmiastowy skutek krótkiego spaceru w błękitnej przestrzeni. Ciągła, długotrwała ekspozycja na tego typu przestrzeń może mieć korzystny wpływ na zdrowie sercowo-naczyniowe, którego nie mogliśmy dostrzec w tym badaniu – zauważa główna autorka publikacji Cristina Vert.
Badaczka podkreśliła również, iż wyniki badań pokazały, że „psychologiczne korzyści z fizycznej aktywności różnią się zależnie od rodzaju środowiska, w którym się ją podejmuje, a błękitne przestrzenie są do tego lepsze niż miejskie”.
Badania zostały opublikowane na łamach czasopisma „Environmental Research .
Źródło: naukawpolsce.pap.pl
Przeczytaj także: Średniowieczna receptura skuteczna na współczesne drobnoustroje?