MZ wraz z MEiN przygotowały projekt nowelizacji ustawy, który zakłada możliwość kształcenia lekarzy na uczelniach zawodowych. Jak podkreśla Sławomir Gadomski, wiceminister zdrowia, rozwiązanie to nie spowoduje obniżenia poziomu kształcenia lekarzy. Opozycja obawia się jednak, że zmiany te nie odpowiedzą na problemy kadrowe wśród tej grupy zawodowej.
Projekt nowelizacji ustawy Projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce oraz ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, został po raz pierwszy odczytany w piątek w Sejmie. Oprócz możliwości kształcenia lekarzy na uczelniach zawodowych, ustawa wprowadza także zmiany w kredytach studenckich.
Odpowiedź na braki kadrowe wśród lekarzy
Sławomir Gadomski podkreślał, że proponowane rozwiązania są odpowiedzią na braki kadrowe lekarzy w Polsce. Zdaniem wiceministra podjęcie takich działań zapewni także dalsze możliwości zwiększania limitów przyjęć na studia, a pewne rozwiązania lojalnościowe „systemowo zwiążą absolwentów kierunków studiów medycznych z późniejszą działalnością zawodową w Polsce”.
Wojciech Murdzek, wiceminister edukacji i nauki, zapewniał, że projektowane przepisy nie spowodują „jakiejkolwiek liberalizacji jeśli chodzi o standardy kształcenia na kierunkach lekarskich”. Dodał, że nad procesami tymi czuwa Polska Komisja Akredytacyjna. Krzysztof Szulowski z PiS zaznaczył, że proponowane rozwiązania sprawią, że więcej uczelni będzie mogło prowadzić studia na kierunkach medycznych. W związku z tym, jego zdaniem, zwiększy się liczba absolwentów tych kierunków.
– Priorytetem będzie oczywiście zapewnienie kształcenia na odpowiednio wysokim poziomie z zachowaniem warunków i jakości kształcenia – wskazał poseł.
Opozycja: projekt obarczony jest wysokim ryzykiem obniżenia jakości kształcenia
Projektowanemu rozwiązaniu zdecydowanie sprzeciwiły się KO, Lewica, Koalicja Polska, Polska 2050 oraz Porozumienie. Część partii pozytywnie oceniła jednak rozwiązania dotyczące kredytów studenckich. Całość projektu została poparta jedynie przez PiS.
Jerzy Hardie-Douglas z KO podkreślił, że polscy lekarze opuszczają nasz kraj, ponieważ za granicą oferowane są im preferencyjne warunki pracy. Pozytywnie ocenił proponowane zmiany w zakresie kredytów studenckich, wskazał, że rozwiązanie to „może rzeczywiście spowodować zdecydowanie zwiększenie liczby studiujących w trybie niestacjonarnym”. KO zdecydowanie sprzeciwiła się jednak propozycji kształcenia lekarzy na uczelniach zawodowych. Hardie-Douglas uznał, że „ustawa doprowadzi do tworzenia produktu lekarzopodobnego”.
Zdaniem Anny Kucharskiej-Dziedzic z Lewicy, projekt nie przynosi odpowiedzi na problem odpływu polskich młodych lekarzy za granicę. Według posłanki wprowadzenie trybu kształcenia lekarzy na uczelniach zawodowych jest również obarczone wysokim ryzykiem obniżenia jakości kształcenia medyków. Dariusz Klimczak z Koalicji Polskiej zauważył, że to pacjenci poniosą konsekwencje obniżenia standardów kształcenia lekarzy. Robert Winnicki z Konfederacji wskazał z kolei, że problem z kształceniem lekarzy jest szerszy, systemowy i dotyczy struktury opieki zdrowotnej.
Magdalena Środa z Porozumienia, zwróciła uwagę, że zmiany mają być wprowadzone bez konsultacji ze środowiskiem. Wskazała, że „to się należy, by takie konsultacje w tak ważnym temacie prowadzić w sposób bardzo szeroki”. Wojciech Maksymowicz z Polska 2050 dodał, że projektu nie konsultowano nawet z ciałami do tego uprawnionymi. „Nawet Rządowe Centrum Legislacji nie miało szansy się wypowiedzieć w tej sprawie” – dodał. Poseł skrytykował również sam pomysł kształcenia lekarzy na uczelniach zawodowych: „Po 50 latach wracamy do kształcenia felczerów w Polsce”.
Opozycję uspokajał wiceminister zdrowia, wskazując, że jakość kształcenia nie jest zagrożona. Jego zdaniem należy zastanawiać się nad pewnym uelastycznianiem form nauczania.
– Dzisiaj stanowisko ministra zdrowia jest jednoznaczne – i standard kształcenia, i standard umożliwiający w ogóle rozpoczęcie kształcenia lekarzy pozostanie niezmienny – zapewniał Gadomski.
Jak będzie wyglądało kształcenie lekarzy na uczelniach zawodowych?
Projekt nowelizacji ustawy zakłada, że uczelnie zawodowe będą mogły prowadzić studia o profilu ogólnoakademickim na kierunku lekarskim i lekarsko-dentystycznym. O pozwolenie na prowadzenie tych studiów będą mogły ubiegać się uczelnie zawodowe, które prowadzą studia na co najmniej jednym kierunku przygotowującym do wykonywania zawodu, tj. lekarza, lekarza dentysty, farmaceuty, pielęgniarki, położnej, diagnosty laboratoryjnego, fizjoterapeuty lub ratownika medycznego, oraz mają kategorię naukową w dyscyplinie nauki medyczne lub w dyscyplinie nauki o zdrowiu. Kolejnym warunkiem, który umożliwi kształcenie lekarzy i lekarzy-dentystów na uczelniach zawodowych, jest prowadzenie przez uczelnie badań naukowych w dyscyplinie nauki medyczne lub dyscyplinie nauki o zdrowiu.
Projekt zakłada również: „wsparcie, ze środków budżetu państwa, osób podejmujących i odbywających odpłatne studia w języku polskim na kierunku lekarskim z obowiązkiem ich późniejszego odpracowania w publicznej służbie zdrowia. (…) Studenci, którzy zdecydują się na skorzystanie z kredytu na studia medyczne, uzyskają możliwość pokrycia częściowego albo całkowitego kosztu kształcenia na tych studiach ze środków pochodzących z budżetu państwa, a następnie po spełnieniu warunków określonych w projektowanej ustawie, jego częściowego lub całkowitego umorzenia” – czytamy w projekcie ustawy.
Źródło: PAP, legislacja.rcl.gov.pl
Przeczytaj także: Ministerstwo Zdrowia i Narodowe Centrum Krwi zadeklarowało wsparcie dla dorosłych pacjentów z hemofilią