Eksperci: w zawale serca liczy się przede wszystkim czas

Ten tekst przeczytasz w 3 min.

W Polsce średnio 4 godziny mijają od chwili, gdy pacjent z zawałem serca poczuje ból, do wykonania angioplastyki wieńcowej. To ponad dwa razy dłużej w porównaniu z najlepiej zorganizowanymi systemami opieki medycznej w Europie. Eksperci podkreślają, jak kluczowy w przypadku zawału serca jest element czasu, jaki mija od wystąpienia objawów zawału serca do pierwszego kontaktu medycznego.

19 grudnia br. w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu odbyła się uroczystość 35-lecia wdrożenia inwazyjnego leczenia chorych z zawałem serca w placówce. Podczas spotkania przedstawiono m.in. bilans leczenia zawałów w Polsce oraz perspektywy na przyszłość, które mogą poprawić wyniki ich leczenia po COVID-19. Eksperci mówili również, w jaki sposób zmniejszyć śmiertelność chorych po zawale, a także przypomnieli najbardziej typowe i nietypowe objawy tego zaburzenia.

Pierwszy dyżurowy zabieg angioplastyki

W 1987 r. w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu (ówczesnym Wojewódzkim Ośrodku Kardiologii) wykonano pierwszy dyżurowy zabieg angioplastyki u chorego z zawałem serca. Następnie z inicjatywy prof. Stanisława Pasyka został uruchomiony program 24-godzinnego dyżuru w pracowni hemodynamiki w zakresie leczenia chorych z zawałem serca. Zorganizowanie takich dyżurów było decyzją odważną, a tamtych czasach nawet kontrowersyjną, lecz bardzo trafną, ponieważ okazało się to bez wątpienia przełomem nie tylko w kardiologii polskiej, ale też światowej.

Ówczesna Katedra Kardiologii była jednym z pierwszych ośrodków w Europie i pierwszym w Polsce, który wdrożył i zastosował tę metodę leczenia chorych z zawałem serca. W efekcie znacznie spadła śmiertelność chorych z zawałem, a czas hospitalizacji po zawale skrócił się z miesiąca do kilku dni.

Podczas spotkania wspominano zmarłego ponad dwa lata temu prof. Stanisława Pasyka, który podkreślał konieczność kompleksowego leczenia zawału serca – od szybkiego transportu chorego do ośrodka referencyjnego, szybkiego udrożnienia tętnicy dozawałowej, po konsekwentną profilaktykę wtórną.

Co piąta osoba umiera w wyniku zawału

Czynnik czasu w jakim zostanie udzielona pomoc medyczna w przypadku zawału serca może decydować o życiu chorego. Wszystkie aktualnie obowiązujące wytyczne postępowania w kardiologii podkreślają, że kluczowy jest element czasu, jaki mija od wystąpienia objawów zawału serca do pierwszego kontaktu medycznego.

Obecnie, jak mówił prof. Zbigniewa Kalarus, w Polsce rocznie notuje się średnio około 140 tys. ostrych zespołów wieńcowych, z czego około 80 tys. to zawały serca. W ciągu roku w wyniku zawału umiera co piąty chory.

Prof. Mariusz Gąsior ze Śląskiego Centrum Chorób Serca, kierownik III Katedry i Oddziału Klinicznego Kardiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego wskazał, że śmiertelność można ograniczyć m.in. poprzez skrócenie czas upływającego od wystąpienia bólu związanego z zawałem serca do przeprowadzenia zabiegu.

Wielu pacjentów z zawałem serca, mimo bólu, zwleka z wezwaniem karetki

W Polsce, jak zaznaczał prof. Gąsior, opóźnienia przedszpitalne pozostają wysokie i należą do najdłuższych w Europie. Średni czas od początku bólu do wykonania angioplastyki wieńcowej przekracza 4 godziny. Ekspert wskazał, że np. w Holandii, Belgii czy Szwecji jest to poniżej 2 godzin.

Śląscy kardiolodzy przeprowadzili analizę, z której wynika, że dwie trzecie opóźnień, czyli prawie 2,5 godziny, jest po stronie pacjenta, który mimo bólu zwleka z wezwaniem karetki. Pozostałe opóźnienia leżą po stronie systemu opieki zdrowotnej i wiążą się głównie z transferem pacjenta do niewłaściwego ośrodka. Nadal około 20-30 proc. pacjentów z zawałem trafia do szpitali, które nie mają możliwości leczenia interwencyjnego, czyli wykonania udrożnienia tętnicy wieńcowej. W Polsce jest obecnie około 140 ośrodków kardiologii interwencyjnej.

Śmiertelność po zawale może zmniejszyć rehabilitacja i opieka poszpitalna

Inne działania, które mogą zmniejszyć śmiertelność po zawale serca to również właściwa farmakoterapia, rehabilitacja i opieka poszpitalna. Dwa ostatnie elementy gwarantuje tzw. Program KOS Zawał, który zapewnia pacjentom opiekę po zawale serca mięśniowego, w tym cztery wizyty kardiologa w ciągu roku po zawale, a także rehabilitację.

Śląscy kardiolodzy są zadania, że program ten finansowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia, powinien być obowiązkowy. Tymczasem korzysta z niego mniej niż trzecia część pacjentów po zawale.

Typowe i nietypowe objawy zawału serca

Kardiolodzy ze Śląskiego Centrum Chorób Serca przypominają, że przyczyną zawału jest zatkanie jednej z tętnic doprowadzających krew do serca. Kilka dekad temu zawał serca leczono zachowawczo, jednak wdrożone 35 lat temu w Zabrzu leczenie interwencyjne, które dziś jest standardem, polega na otwarciu tętnicy, by ją zrekanalizować, czyli przywrócić prawidłowy przepływ krwi. Ogranicza to obszar zawału oraz martwicy.

Eksperci przypomnieli również, jakie są najbardziej typowe objawy dla zawału serca. Wymienili ból zlokalizowany za mostkiem, o charakterze pieczenia, gniecenia, promieniujący, zwykle do żuchwy, lewej kończyny górnej, oraz duszności. Tymczasem, jak dodał prof. Gąsior, kilkanaście procent pacjentów nie ma typowych objawów zawału. Może występować u nich duszność, kołatanie serca, omdlenie, potliwość, bóle promieniujące do okolicy między łopatkowej.

– Generalnie każdy dyskomfort w klatce piersiowej, duszność jest objawem niepokojącym. Trzeba to szybko diagnozować i nie bać się wezwać karetki pogotowia – wskazał prof. Gąsior. –  Im szybciej od wystąpienia bólu pacjent ma specjalistyczną opiekę, tym zwiększają się zdecydowanie jego szanse na przeżycie – podsumował kardiolog.

Źródła: rynekzdrowia.pl, sccs.pl

Shopping cart

0
image/svg+xml

No products in the cart.

Kontynuuj zakupy