„Minister zdrowia nie chce żadnych zmian w systemie. Widzimy, że zamysłem rządu jest, by rozmowy trwały i pokazywały „dobrą wolę rządu”. Ale faktycznie żadnej dobrej woli nie ma” – podkreśla Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Ochrony Zdrowia (OKPS) w komunikacie podsumowującym wtorkowe spotkanie z przedstawicielami MZ.

Według przedstawicieli protestujących medyków „narracja rządowa o tym, że rząd coś robi dla ochrony zdrowia to – kolokwialnie, ale precyzyjnie określając – „ściemnianie”. Jako osoby biorące udział w rozmowach z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia, nie boimy się używać tego słowa. Ze „ściemnianiem” zderzamy się na każdym spotkaniu z resortem”. OKPS wskazuje ponadto, że przedstawiciele MZ nie są przygotowani, nie przedstawiają obiecanych dokumentów i analiz. „Na każdym spotkaniu wracamy wciąż do punktu wyjścia” – podkreślono w komunikacie.

Ptok: „Minister mówił, że dopływamy do brzegu, a my jesteśmy na środku jeziora”

– Nie ukrywamy, że przeraża nas to, co zaczęło się dziać. Polityka rządu, budowania niechęci, czasami agresji, wobec medyków, ma swoje owoce. Dzisiaj takie owoce znowu zbieramy. Dostaliśmy telefony, że Białe Miasteczko stanie się wkrótce krwawym, szkarłatnym miasteczkiem – poinformował podczas środowej konferencji prasowej wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej, Artur Drobniak.

Podkreślił ponadto, że „rozmowy znowu spełzają na niczym”. Zdaniem wiceszefa NIL, system publicznej opieki zdrowotnej umiera, a rząd zarówno obecny, jak i poprzedni, nic z tym nie robi.

Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, wskazała, że protestujący mają odczucie, iż ministerstwo ocenia działania Komitetu, jakby było skoncentrowane wyłącznie na wyższych wynagrodzeniach. Jednak, jak dodaje, nie z takim postulatem medycy szli podczas protestu 11 września. Hasłem było: „publiczna ochrona zdrowia kona, wyleczcie albo dobijcie”.

– My chcemy godnie pracować, świadczyć świadczenia medyczne, pomagać pacjentom tak, żeby oni byli z tego powodu zadowoleni i nie musieli czekać i narzekać na jakość w opiece zdrowotnej. My nie chcemy, żeby było jakoś, tylko by wreszcie była jakość – dodał Artur Drobniak.

Odnosząc się do dzisiejszych rozmów protestujących medyków z MZ, Krystyna Ptok poinformowała, że wiceminister zdrowia, Piotr Bromber, twierdzi, iż nie potrzebuje więcej czasu, jest gotowy do rozmów, zamknięcia sprawy i podpisania porozumienia. „Minister mówi, że dopływamy do brzegu, a ja mówię, że jesteśmy na środku jeziora” – dodała przewodnicząca OZZPiP.

Które postulaty medyków zostały odrzucone przez MZ?

Komitet Protestacyjny szczegółowo przedstawił swoje postulaty i przeszkody, jakie napotyka negocjując je z MZ. W kwestii natychmiastowej zmiany ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego, jak wskazuje OKPS, nie udało się dojść nawet do rozmów o współczynnikach, harmonogramie wprowadzania zmian i sposobie pokrycia kosztów w poszczególnych grupach. „MZ nie zgadza się na żadne większe zmiany w tym obszarze. Wszystkie nasze propozycje zostały odrzucone” – podkreślają przedstawiciele protestujących medyków.

– Pan minister mówił, że chce dać ponad 70-procentowe podwyżki w przyszłym roku. To jest perfidna, absurdalna manipulacja, tak nie jest. Nigdy na tych rozmowach takie zobowiązanie i jakiekolwiek propozycje ze strony Ministerstwa nie padły. Owszem, 70 proc. więcej środków przeznaczonych na opiekę zdrowotną ma pójść na wynagrodzenia w systemie opieki zdrowotnej, a nie 70-procentowa podwyżka wynagrodzeń. Nie wiemy jakie to są współczynniki, bo nam ich nie zaprezentowano, mimo, że obiecywano – wskazał Drobniak.

Minister zdrowia odmawia również szybszego przeprowadzenia procesu realnej wyceny świadczeń, która pokrywa koszty działalności medycznej. OKPS podkreśla, że jego harmonogram zmian nad wycenami został odrzucony. Komitet oczekuje na realne wyceny, które pokrywają ponoszone koszty, i na nowy harmonogram prac nad wycenami. Do porozumienia z MZ nie udało się także dojść w zakresie innych postulatów, m.in. zatrudnienia dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego (MZ nie chce wprowadzenia norm zatrudnienia dla tych zawodów) czy rezygnacji ze stworzenia nowych zawodów medycznych przy jednoczesnym efektywniejszym wykorzystaniu obecnych zawodów medycznych.

Odnośnie których postulatów podjęto negocjacje?

Jak podkreślała podczas konferencji Krystyna Ptok, żaden z postulatów nie został zrealizowany przez MZ. „Są obiecanki tworzenia nowych zespołów, które będą pracować na postulatami” – dodał Drobniak.

Negocjacje zostały jednak podjęte m.in. w zakresie zapewnienia zawodom medycznym statusu funkcjonariusza publicznego. Minister zdrowia zobowiązał się do podjęcia inicjatywy legislacyjnej do końca października 2021 r. oraz wcześniejszego przedstawienia projektu OKPS. Projekt, jak wskazują protestujący, wciąż nie został jednak przedstawiony.

Minister zdrowia przedstawił również propozycje modyfikacji kryteriów odnoszących się do wprowadzenia urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej. W ocenie resortu urlop powinien być wprowadzony po 20 latach, wynagrodzenie powinno być liczone, jak za okres chorobowy, a o urlopie powinien decydować lekarz orzecznik ZUS, a nie lekarz medycyny pracy. „Nie zostały nam wyjaśnione powyższe kryteria, szczególnie, iż w przypadku innych zawodów nie są one stosowane (np. nauczyciele). Termin inicjatywy legislacyjnej nie został sprecyzowany, mimo naszych nacisków” – podkreśla OKPS.

W zakresie ostatniego postulatu – Uchwalenia ustaw o medycynie laboratoryjnej, zawodzie ratownika medycznego i innych zawodach medycznych – minister zdrowia zobowiązał się do przekazania do 6 października projektu ustawy o medycynie laboratoryjnej. OKPS oczekuje kolejnych projektów.

Źródło: Facebook/ OKPS

Przeczytaj także: Gilbert Kolbe dla EN: „Z mojego doświadczenia wynika, że 80 proc. pielęgniarek pracuje więcej niż na jednym etacie”