Wiceminister zdrowia, Maciej Miłkowski, poinformował w ostatnich dniach o wzroście marż na leki refundowane oraz o tym, kto poniesie ich koszt. Sytuacja ma związek ze wzrostem cen, który dotknął również apteki. Co jeszcze planuje resort zdrowia?
![Kto straci na podwyżce marż na leki refundowane?](https://everethnews.pl/wp-content/uploads/2022/08/44324053_l-scaled-1.jpg)
Miłkowski zadeklarował, iż resort chciałby, aby to Narodowy Fundusz Zdrowia „wziął na siebie” tę podwyżkę. Wiceminister dodał, iż na podwyżkach marż nie ucierpią pacjenci: „Mamy kilka rozwiązań, część z nich faktycznie może powodować przejście całego wzrostu marży na pacjenta. Ale nie planujemy tego rozwiązania. Chcemy, żeby pacjent jak najmniej to odczuł”.
Zgodnie z planami dotyczącymi finansowania z NFZ nocnych i świątecznych dyżurów aptek, nastąpią zmiany dotyczące „całej dystrybucji, hurtu czy marż hurtowych”.
– Myślimy o całej dystrybucji, również o hurcie i mamy przygotowane przepisy również dla marż hurtowych, żeby rynek się dalej dobrze rozwijał, żebyśmy nie mieli problemu z dostępnością do leków – rozwinął.
O tym, że sytuacja ekonomiczna rynku aptecznego oraz rynku hurtowni jest trudna wspomniała Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, i jak dodała: „To bardzo dobra informacja ze strony ministerstwa, że w najbliższym czasie będą jednak dokonywane zmiany w tym obszarze”.
Czy zmiana marży aptecznej prowadzi do podwyżek dla pacjentów?
Jak podkreślił w rozmowie z Rynkiem Zdrowia dr Jarosław Frąckowiak, prezes PEX PharmaSequence, zmiana marży hurtowej czy aptecznej nie musi prowadzić do wzrostu odpłatności pacjenta.
– Ministerstwo Zdrowia może zaprojektować ustawową zmianę zasad refundacji w różnoraki sposób. Na przykład zmieniając algorytm. Ceny dla hurtowni leków refundowanych są ustalane na etapie negocjacji z Ministerstwem Zdrowia, hurtownie narzucają na te ceny 5 procent, a apteka swoją sztywną marżę według tabeli marż degresywnych. Pacjent dopłaca tyle, ile wychodzi z algorytmu, który opiera się na limicie, do którego w danej grupie leków (grupie limitowej) gwarantowana jest dopłata regulatora – wyjaśnił dr Frąckowiak.
Natomiast algorytm obliczany jest zgodnie z udziałami rynkowymi, których limit określany jest „przez cenę DDD produktu, który dopełnia 15 procent kumulowanej sprzedaży DDD w okresie 3 miesięcy przed publikacją obwieszczenia refundacyjnego. Limit finansowania przez NFZ jest z dopełnienia 15 procent. Gdyby to było np. 30 procent, to odpłatność pacjenta spadnie. A jeżeli w tym samym czasie wzrosłyby marże hurtowe i apteczne, to odpłatność mogłaby się nie zmienić” – czytamy na portalu rynekzdrowia.pl.
Źródło: PAP, Rynek Zdrowia