Oddychając przez nos, uchronisz się przed patogenami i uelastycznisz płuca

Ten tekst przeczytasz w 3 min.

Według dr Elżbiety Dudzińskiej, zajmującej się zaburzeniami wzorca oddychania i terapiami oddechowymi, oddychając przez nos zdecydowanie lepiej chronimy się przed patogenami, zwiększamy m.in. pobór tlenu, odkażamy powietrze, które trafia do płuc, a także zwiększamy produkcję substancji czynnej uelastyczniającej płuca.

Oddychając przez nos uchronisz się przed patogenami i uelastycznisz płuca

– Benefity oddechu przez nos są nie do przecenienia. Nos jest genialnym filtrem. To jedyna fizjologiczna droga oddychania w spoczynku i przy łagodnym wysiłku. Przygotowuje odpowiednio powietrze zanim dotrze ono do płuc. Ociepla je, nawilża i co ważne również odkaża – wyjaśniła ekspertka.

W jaki sposób powietrze odkażane jest w nosie?

Dr Dudzińska zwróciła również uwagę, że droga transportu powietrza do płuc odgrywa kluczową rolę. Wpływają na to takie czynniki, jak budowa nosa, śluzówka nosa, obecność włosków, wytwarzanie śluzu i chemicznych czynników ochronnych, jak również produkcja w zatokach tlenku azotu.

Tlenek azotu to substancja odkażająca. Hamuje replikację wielu wirusów, namnażanie bakterii, ale ma wpływ też na układ oddechowy. Rozszerza nam oskrzela, naczynia krwionośne. Poprawia ukrwienie płuc, zwłaszcza płatów dolnych. Oddychając przez nos uruchamiamy przeponę – wyjaśniła.

Oddychając przez nos i angażując przeponę zwiększamy pobór tlenu od 10 do 20 proc.

Ekspertka podkreśliła też, że oddychając przez nos uruchamiamy dolną część klatki piersiowej, natomiast przez usta górną. A jak dodała, dzięki oddychaniu przez nos i uruchomieniu przepony zwiększamy pobór tlenu od 10 do 20 proc. Ponadto, wytwarzany w zatokach tlenek azotu zwiększa produkcję czynnika powierzchniowego tzw. surfaktantu.

– To substancja, która sprawia, że płuca są elastyczniejsze, bardziej „naoliwione”. Jedno z badań wykazało, że wirus COVID-19, atakuje właśnie w płucach te komórki (pneumocyty typu 2), które wytwarzają surfaktant. Niewystarczająca ilość czynnika powierzchniowego sprawia, że płuca w czasie infekcji – oprócz oczywiście ogromnego zapalenia – są w bardzo słabej kondycji.

„Oddech przez usta to większe wrota zakażenia”

Jak podkreśliła specjalistka, oddech przez usta to większa powierzchnia śluzówki, w której namnaża się patogen, jej większe wysuszenie oraz brak pozytywnego dla płuc działania tlenku azotu. Oddech przez usta to większe wrota zakażenia – dodała. Dr Dudzińska przypomniała również, że podczas noszenia maseczki, pomimo dyskomfortu również powinniśmy oddychać przez nos.

– U wielu z nas pojawia się uczucie duszności, ale powinniśmy się temu oprzeć i starać się zachować spokojny oddech, przez nos. Uczucie duszności może mieć swoje podłoże m.in. w czynnikach psychologicznych – zakrywamy przecież usta i nos. Ważne jest też samo nasze przekonanie, co o tym nakazie myślimy.

Przeczytaj także: Jak pandemia wpłynęła na zdrowie psychiczne kobiet w ciąży?

Oddychając przez nos uchronisz się przed patogenami i uelastycznisz płuca

Jaki związek ma sceptycyzm co do konieczności noszenia maseczki ze sposobem oddychania?

Ekspertka zwróciła uwagę, iż nasz sceptycyzm co do konieczności noszenia maseczki może przekładać się na dominację układu współczulnego. To z kolei zazwyczaj wiąże się z oddychaniem przez usta i przyspieszonym oddechem. Jednak jeżeli potrafimy to powstrzymać, organizm potrafi się adaptować. Według niej, powinniśmy to traktować jako dobry wstęp do świadomego oddechu – powiedziała Dudzińska.

– Normalne jest to, że oddychając w maseczce odczuwamy pewien dyskomfort. Wydaje się nam, że tego powietrza mamy mniej. Nie należy jednak przyspieszać oddechu, lecz starać się zachować spokojny oddech przez nos i opanować powstający w naszej głowie stres.

„Oddychanie w maseczce zwiększa ekspozycję na dwutlenek węgla”

Przyznała, że u niektórych pacjentów z astmą noszenie maseczek zmniejszyło napady duszności. Niezależnie jednak od maseczki większość chorych na astmę oddycha nadmiernie i wydycha więcej dwutlenku węgla niż wymaga tego metabolizm.

– Oddychanie w maseczce zwiększa ekspozycję na dwutlenek węgla, co rozszerza oskrzela i naczynia krwionośne oraz poprawia zakres tolerancji na dwutlenek węgla. Oddychając w maseczce wdychamy część powietrza, którą przed chwilą wydychaliśmy – tłumaczy.

Jeżeli czujemy, że brakuje nam powietrza – oddychajmy powoli, przez nos

Ekspertka zauważyła, że w przypadku uczucia braku powietrza, oddychając szybciej i przez usta przede wszystkim nie dotleniamy organizmu. Ponadto, wydychamy w nadmiarze dwutlenek węgla, a to powoduje kurczenie oskrzeli i naczyń krwionośnych oraz pogorszenie uwalniania tlenu z hemoglobiny, tzw. efekt Bohra.

Dr Dudzińska zaleciła, że podczas noszenia maseczki dla naszego komfortu powinniśmy oddychać powoli, przez nos. Osoby, które oddychają nadmiernie przed założeniem maseczki powinny wykonać ćwiczenie, polegające na zatrzymywaniu oddechu.

– Przez 10-15 sekund oddychamy spokojnie przez nos, po wydechu zatykamy nos i w myślach liczymy 5, 4, 3, 2, 1. Następnie wracamy do spokojnego oddychania przez nos przez 10-15 sekund. Potem to powtarzamy. Możemy to ćwiczyć wiele razy w ciągu dnia. Jest ono dobre nawet dla osób z ciężką astmą. W przypadku bardzo słabej kondycji oddechowej zamiast 5, 4, 3, 2, 1 liczymy 3,2,1. To ćwiczenia zwiększa tolerancję dwutlenku węgla i rozszerza drogi oddechowe – dodała.

Jak zaznaczyła specjalistka, dodatkowym ćwiczeniem usprawniającym oddychanie przeponowe jest zakładanie rąk za głowę przy odwiedzionych łokciach i spokojne oddychanie.

Źródło: naukawpolsce.pap.pl

Przeczytaj także: Kleszcze pomogą w leczeniu koronawirusa?

Shopping cart

0
image/svg+xml

No products in the cart.

Kontynuuj zakupy