„Nie prosimy o zamknięcie szkół „bo nam się nie chce chodzić”, tylko boimy się o zdrowie swoje i naszych rodzin” – apelują autorzy projektu „Protest uczniowski”. „Zajęcia powinny odbywać się wyłącznie w formie zdalnej, włącznie ze sprawdzianami, aby ograniczyć konieczność spotykania się uczniów i nauczycieli w dużej grupie” – dodają.

Młodzież domaga się zamknięcia szkół w związku z rekordowymi liczbami zachorowań na koronawirusa. Jak podkreślają, „My naprawdę się boimy. To nie jest zabawa”. W związku z protestem apelowali do rówieśników, aby w poniedziałek pozostać w domu.
– Jeżeli masz taką możliwość nie idź w poniedziałek do szkoły. Jeżeli nie masz takiej możliwości a chcesz nam pomóc ubierz się w poniedziałek do szkoły na czarno – piszą na swoim profilu na Twitterze autorzy „Protestu uczniowskiego”.
Powodem #Protestuuczniowskiego jest decyzja Premiera i MZ o nie zamykaniu szkół
Autorzy protestu liczyli na inną decyzję Rządu w kwestii dalszego funkcjonowania szkół w trakcie pandemii Covid-19. Jednak jak zapowiedzieli podczas sobotniej konferencji, zarówno premier, jak i minister zdrowia, w najbliższym czasie nic nie zmienia się w funkcjonowaniu szkół.
– Dzisiaj nie widzimy konieczności, żeby wprowadzać tryb nauki w trybie zdalnym – mówił Morawiecki. – Uważamy, że ryzyko związane z koronawirusem jest największe dla osób starszych – podkreślał premier.
Nauczanie hybrydowe w 811 placówkach, zdalne w 208 (dane z 9.10)
Pomimo tego, że w stosunku do ogólnej liczby szkół w Polsce (47 465), liczba placówek, w których nauczanie jest w formie hybrydowej lub zdalnej jest niewielka, niepokój uczniów potęguje informacja przekazana w ubiegły weekend o śmierci 31-letniego nauczyciela z Zawiercia oraz nauczycielki z Osieka nad Wisłą. Osoby te były chore na COVID-19. Jak twierdzi protestująca młodzież, ich sprzeciw wywołany jest nieodpowiedzialną polityką rządu w sprawie szkół podczas pandemii.
Innego zdania jest m.in. Łukasz Konarski, warszawski licealista, który w Radiu Zet zwrócił uwagę, iż „okres, który spędziliśmy w domu tak naprawdę nie był w ogóle produktywny”.
– Ja nie chciałabym, żeby wróciła szkoła zdalna. W domu nie ma aż tak dobrego internetu – dodała jedna z koleżanek licealisty. – Wolę się spotykać z kolegami i koleżankami. Trudno jest mi się uczyć bez kontroli nauczyciela – dodali inni uczniowie.
Źródło: radiozet.pl
Przeczytaj także: Nowe rekomendacje dla DPS-ów. Jakie zmiany czekają pacjentów i pracowników?