„Każdy z nas ma swoje emocje, doświadczenia, nastawienie, granice. To, jakie one są, wiemy tylko my sami i to dopiero, kiedy znajdziemy się w danej sytuacji. Wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono i tylko my mamy możliwość określić, co będzie dla nas odpowiednie – nikt nie powinien mieć prawa do decydowania o tym za nas” – podkreśliła w rozmowie z Evereth News mgr Pamela Kucińska – psycholog, edukatorka okołoporodowa, doula.
Evereth News, Natalia Janus: Dotychczas aborcja dozwolona była w 3 przypadkach, jednak po wyroku TK, aborcji nie będzie można dokonać ze względu na wady genetyczne płodu. Jak obserwujemy na ulicach całego kraju, jest to sytuacja bardzo poruszająca. Okiem psychologa, czego aktualnie najbardziej boją się kobiety?
Pamela Kucińska: Jestem przekonana, że to przede wszystkim gniew, a nie strach popycha kobiety do protestowania. Gniew jest zupełnie naturalną reakcją na sytuacje, w których ktoś narusza nasze granice. Każdy człowiek ma oczywiście własne granice i potrzeby, ale wiele z nich jest uniwersalnych – na przykład, każdy człowiek ma potrzebę autonomii, decydowania o własnym życiu i ciele. Jeśli ktoś ma co do tego wątpliwości, niech przyjrzy się pierwszemu z brzegu dwulatkowi – taki maluch cały jest ulepiony z potrzeby decydowania o sobie! I to właśnie tę uniwersalną granicę – już i tak napiętą w naszym kraju do granic możliwości – przekroczył wyrok TK.
Część kobiet może odczuwać wyższy poziom strachu, obaw – na przykład związanych z zachodzeniem w ciążę, również planowaną. Dotychczas kobiety miały świadomość, że w razie wystąpienia wad genetycznych u płodu będą miały możliwość zdecydowania, jak będzie dalej wyglądało ich życie – przynajmniej w teorii, na poziomie prawa, bo wiemy, że z realizacją bywało różnie. Było to jednak w pełni legalne, istniał więc wybór.
Kobiety nie zgadzają się na ten brak wyboru w kwestii ich własnego życia. Obawiamy się też o bezpieczeństwo tych z nas, które nie mają możliwości finansowych, żeby zorganizować sobie wyjazd za granicę, albo tych, które nie mają tak dobrego dostępu do informacji o organizacjach pomocowych – to nie tylko kwestia często niebezpiecznego dla zdrowia i życia kobiety podziemia aborcyjnego, ale również zdrowia psychicznego, w tym samobójstw. A my wszyscy protestujący zapewne obawiamy się, co będzie dalej – nie tylko w kwestii legalnej aborcji, bo ona została już praktycznie zakazana, ale w kwestii przyszłości naszego kraju.
Co dla kobiety, z perspektywy psychologa, jest bardziej traumatyczne? Poród dziecka z wadami genetycznymi, które w chwili porodu bądź niedługo po nim umrze, czy aborcja i dlaczego?
– Trauma to stan psychiczny, wywołany działaniami czynników zewnętrznych, które zagrażają zdrowiu lub życiu. Bycie w ciąży z dzieckiem z wadami genetycznymi czy aborcja same w sobie nie noszą znamion traumy. Natomiast każda z tych sytuacji może stać się traumatyczna, kiedy zawiera czynnik przymusu – zarówno kobieta, na której wykonano aborcję wbrew jej woli, jak i kobieta zmuszona do donoszenia ciąży i urodzenia chorego dziecka z dużym prawdopodobieństwem doświadczy tego wydarzenia jako traumy. Przymus jest tu czynnikiem traumatyzującym – dokładnie tak samo, jak np. w przypadku gwałtu.
Z pozoru to samo doświadczenie – na przykład aborcja – może być skrajnie różnie odbierane przez różne kobiety. Są kobiety, dla których aborcja będzie wiązała się jedynie z uczuciem ulgi i są takie, dla których byłaby ona niewyobrażalnym dramatem. Dla niektórych kobiet, postawionych w obliczu zawsze niezwykle trudnej informacji o wadach genetycznych u płodu, donoszenie ciąży, poród i pożegnanie się z dzieckiem będzie kojące, potrzebne do przejścia procesu żałoby. Inne będą postrzegały taką możliwość jako okrucieństwo wobec ich nienarodzonego dziecka i do rozpoczęcia procesu żałoby będzie im potrzebne jak najszybsze ukrócenie jego cierpień – czy to potwierdzonych (np. kiedy płód ma rozwinięty system nerwowy, czyli czuje ból, a jego jelita znajdują się na zewnątrz, jak w przypadku wytrzewienia), czy domniemanych (np. zgodnie z intuicją kobiety lub prawdopodobieństwem). A jeszcze inne nie będą nazywały zarodka czy płodu w ich macicy dzieckiem i nie będą potrzebowały przechodzić procesu żałoby po aborcji.
Od czego to zależy?
– Każdy z nas ma swoje emocje, doświadczenia, nastawienie, granice. To, jakie one są, wiemy tylko my sami i to dopiero, kiedy znajdziemy się w danej sytuacji. Wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono i tylko my mamy możliwość określić, co będzie dla nas odpowiednie – nikt nie powinien mieć prawa do decydowania o tym za nas.
Jak ważne jest przygotowanie psychologiczne do tych wydarzeń?
– Nie da się przygotować psychicznie na sytuację, w której dowiadujemy się o ciężkich wadach genetycznych płodu – to zawsze jest szok, często dramat. Ważne natomiast jest wsparcie psychologiczne – wtedy, kiedy kobieta go potrzebuje. A potrzebować (lub nie) może zarówno kobieta, która zdecyduje się na terminację, jak i ta, która zdecyduje się donosić ciążę i urodzić. To bardzo indywidualna sprawa, która zależy między innymi od odporności psychicznej (rezyliencji), tego, czy ciąża była chciana i planowana i od wielu innych czynników. W dobrze działającym systemie opieki medycznej wsparcie psychologiczne jest dostępne dla każdej kobiety, niezależnie od jej decyzji dotyczącej kontynuacji ciąży.
Co dzieje się z psychiką kobiety, która nosi w swoim łonie płód z ciężkimi wadami genetycznymi?
– Jeśli kobieta jest w chcianej ciąży i dowiaduje się o ciężkiej wadzie genetycznej płodu, zazwyczaj na początku przeżywa szok i niedowierzanie, bardzo nie chce, żeby ta informacja okazała się prawdą – dlatego też tej fazie często towarzyszy intensywne wykonywanie dodatkowych badań, wyszukiwanie wszelkich możliwych informacji. Kiedy diagnoza zostaje potwierdzona, kobieta może zacząć odczuwać strach, złość, smutek, żal, poczucie winy albo wszystko na raz. Jeśli zdecyduje się kontynuować ciążę, zazwyczaj – typowo dla procesu żałoby – te emocje po jakimś czasie nieco słabną, kobieta układa jakoś tę sytuację w sobie i w momencie porodu jest już dość spokojna, przygotowana na nadchodzący czas. Oczywiście, wiele zależy od tego, czy dziecko rodzi się martwe, umiera w ciągu kilku godzin po porodzie, czy kobieta ma przed sobą lata opieki nad nim.
Co natomiast, jeżeli zdecydowałaby się na aborcję, jednak zgodnie z prawem będzie musiała je urodzić?
– Jeśli zaś kobieta w momencie diagnozy chciałaby przerwać ciążę, a zostaje w jakiś sposób zmuszona do kontynuacji, istnieje duże ryzyko, że zatrzyma się na wiele lat na którymś z wcześniejszych etapów – na przykład na smutku i żalu albo na złości. Jest to spowodowane głęboką wewnętrzną niezgodą na to, co się dzieje z jej ciałem i życiem – wbrew jej woli. Może to prowadzić do dramatycznych konsekwencji: depresji lub psychozy poporodowej, trudności lub niemożliwości zbudowania więzi z dzieckiem, a nawet do samobójstwa lub zabójstwa czy porzucenia dziecka.
Co natomiast dzieje się/ może się wydarzyć z psychiką kobiety, która dokonała aborcji?
– Znów, kluczowy jest tu element własnej decyzji. Wyobraźmy sobie kobietę, która jest w chcianej ciąży, dowiaduje się o ciężkich wadach genetycznych płodu i czuje, że chce donosić ciążę, urodzić to dziecko i pożegnać się z nim na sali porodowej, ale jej partner tak intensywnie naciska na aborcję, że kobieta się zgadza. Ta kobieta może faktycznie – co środowisko anty-choice chętnie generalizuje na wszystkie kobiety poddające się aborcji – przechodzić przez zespół stresu pourazowego, depresję czy nawet cierpieć z tego powodu i żałować do końca życia.
Kiedy kobieta poddaje się aborcji z własnego wyboru, możemy być pewni, że chroni ona tym samym swoje zdrowie psychiczne – a ono jest absolutnie niezbędne do przejścia przez ciążę, poród, a przede wszystkim do bycia matką. Zabierając kobiecie tę wolność wyboru, zabieramy jej możliwość zadbania o swoje zdrowie psychiczne. Dla kobiet, które nie zdecydowałyby się na aborcję, wyrok TK nie zmienia zupełnie nic. Natomiast te, które zdecydowałyby się na aborcję – niejednokrotnie z ogromnym bólem i cierpieniem! – ten wyrok praktycznie skazuje na poważne problemy ze zdrowiem psychicznym. Te ulubione przez środowisko anty-choice przypadki, kiedy kobieta zmuszona do urodzenia dziecka koniec końców odnajduje się w roli matki i czuje się w niej dobrze, zdecydowanie należą do wyjątków.
Czy z perspektywy psychologa świadoma aborcja jest dla kobiety istotnym przeżyciem? Czy ten okres, fakt trzeba w pewien sposób przeżyć, podobnie do żałoby?
– Aborcja może być dla kobiety przeżyciem bardzo istotnym lub mało istotnym, jak wszystko inne w naszym życiu. Ważne, żeby kobieta po przebyciu aborcji znalazła w sobie samej i wokół siebie przestrzeń na wyrażenie wszystkich emocji, które się w niej pojawiają – z żalem, bólem, smutkiem czy nawet żałowaniem tej decyzji włącznie! Tak samo, dobrze, jeśli ma z kim podzielić się swoją ulgą i spokojem ducha, jeśli właśnie to odczuwa. Każda emocja potrzebuje być zauważona, żeby mogła zrobić miejsce na następny etap. To dotyczy zresztą w takim samym stopniu kobiet, które zdecydują się ciążę utrzymać.
Po terminacji ciąży może być potrzebny proces żałoby albo nie – to zależy od wielu czynników, wymienionych wcześniej. Ktokolwiek mówi, że żałoba występuje po aborcji zawsze, tylko nie zawsze jest uświadomiona – jak twierdzą niektórzy psychologowie anti-choice – zwyczajnie prezentuje swoje osobiste przekonania. To mówi nam jedynie, że autor(ka) danego stwierdzenia sądzi, że sam(a) potrzebował(a)by przejść przez proces żałoby po zabiegu aborcji, nie daje nam to jednak żadnej informacji dotyczącej innych ludzi.
Jakie konsekwencje dla kobiet niosą tak silne przeżycia na przyszłość?
– Zarówno aborcja, jak i kontynuacja ciąży – o ile została wybrana przez kobietę kierującą się wolną wolą – ma duże szanse nie zostawić trwałego uszczerbku na zdrowiu psychicznym kobiety, o ile ma ona zapewnione wsparcie wedle potrzeb i ma możliwość przeżycia wszystkich emocji, które się w niej pojawiają. Oczywiście, jak już ustaliłyśmy, dla kobiety każde z tych doświadczeń – ale też sam fakt bycia postawionym przed takim dylematem – może być niezwykle trudne i z pewnością zostanie przez nią zapamiętane na zawsze, ale zdecydowanie nie musi być traumą ani czynnikiem trwale wpływającym na jej zdrowie i samopoczucie.
Z drugiej strony, zarówno aborcja, jak i kontynuacja ciąży – jeśli została wyegzekwowana pod przymusem – ma ogromne szanse trwale zaszkodzić zdrowiu psychicznemu kobiety. Z tego powodu, oddanie dziecka po porodzie, lansowane jako “rozwiązanie” przez środowisko anti-choice – pomijając nawet kwestię smutnego losu takiego dziecka – żadnym rozwiązaniem nie jest. Samo przeżycie ciąży i porodu wbrew woli kobiety może być dla niej ogromnie traumatyczne, bo – dokładnie tak samo jak gwałt – dotyczy naszych najintymniejszych, najbardziej wrażliwych i prywatnych części ciała, które są wykorzystywane bez naszej zgody. Doświadczenie ciąży i porodu pod przymusem może prowadzić do długotrwałych problemów, takich jak zespół stresu pourazowego, depresja, stany lękowe, zaburzenia odżywiania, samookaleczanie i inne formy autoagresji. Stany te mogą doskwierać kobiecie nawet przez resztę życia.
PRZECZYTAJ POPRZEDNI TEKST Z CYKLU #PORADNIKPOŁOŻNEJ: