Badacze z Katedry Farmakologii z Farmakodynamiką Uniwersytetu Medycznego w Lublinie odkryli związek, który może być rozwiązaniem na fizyczne objawy uzależnienia od morfiny. Środek sprawdzi się również w ograniczaniu zaburzeń emocjonalnych, które towarzyszą epizodom odstawienia.
Dotychczasowe leki stosowane w leczeniu pacjentów uzależnionych, z objawami odstawiennymi, są skuteczne jedynie w 30 proc. Dlatego naukowcy dążą do opracowania nowych substancji. Wyniki analiz lublińskich naukowców zostały przedstawione na łamach czasopisma „Molecules”. Jak wykazano w badaniu, związek „linagliptyna”, podawany myszom z rozwiniętym modelem uzależnienia od morfiny w znacznym stopniu zminimalizował intensywność objawów odstawiennych, a także zmniejszył zaburzenia emocjonalne, które towarzyszą zespołowi odstawiennemu.
Linagliptyna jest lekiem nowej generacji, stosowanym w leczeniu cukrzycy typu 2. Jego działanie polega na zwiększeniu aktywności peptydu glukagonopodobnego-1 (GLP-1), który jest wydzielany w jelicie cienkim podczas jedzenia. Ma on wpływ na działanie trzustki, a dokładniej zwiększa wydzielanie insuliny, natomiast minimalizuje wydzielanie glukagonu.
Działania te powodują, że ma ogromne znaczenie w regulacji gospodarki węglowodanowej, a przede wszystkim w obniżeniu poziomu glikemii po posiłku. W Polsce lek ten nie jest refundowany. Peptyd glukagonopodobny-1 (GLP-1) charakteryzuje się bardzo szybką degradacją, za co odpowiedzialny jest dipeptydylopeptydaza 4 (DPP-4).
„Okres półtrwania peptydu GLP-1 wynosi zaledwie 3-4 minuty. Gdy na początku XXI w. zauważono, że zwiększenie aktywności tego peptydu ma korzystny wpływ na regulację glikemii poposiłkowej, wprowadzono do lecznictwa dwie grupy leków zwiększających jego aktywność. Do tej pory są one wykorzystywane w diabetologii. Pierwszą grupę stanowią analogi peptydu GLP-1, tj. leki, które bezpośrednio pobudzają receptory dla peptydu GLP-1. Drugą grupę, do której należy wspomniana linagliptyna, stanowią leki hamujące aktywność enzymu DPP-4 (tzw. inhibitory DPP-4), które poprzez zahamowanie rozkładu endogennego peptydu GLP-1, pośrednio przyczyniają się do zwiększenia aktywności GLP-1 w organizmie” – tłumaczy dr hab. n. farm. Joanna Listos, kierownik badania.
Autorka dodała, iż zastosowanie większego dawkowania tych leków nie prowadzi do stanu hipoglikemii, który występuje jako poważne powikłanie terapii insulinowej bądź doustnych leków przeciwcukrzycowych starszej generacji. Dzięki badaniom dowiedziono również, że receptory GLP-1 są obecne zarówno w trzustce, ale również w sercu, nerkach i mózgu, a dokładniej w jednym z regionów mózgu – jądrze pasma samotnego.
„Do jądra pasma samotnego docierają sygnały pochodzące z przewodu pokarmowego oraz układu krwionośnego, niosące informację o zawartości glukozy, insuliny, greliny i innych peptydów we krwi. Sygnały te są następnie przekazywane do pozostałych struktur mózgu, które również zawierają receptory dla GLP-1, m.in. do jąder podwzgórza uczestniczących w regulacji pobierania pokarmu” wytłumaczyła dr hab. Joanna Listos.
Ekspertka dodała, iż wspomniane sygnały, wędrują również do struktur układu mezolimbicznego, który stanowi trzon układu nagrody i odpowiada za regulację zachowań i reakcji m.in. motywację, poczucie przyjemności czy uczucie dyskomfortu.
„Pobudzenie struktur układu mezolimbicznego warunkuje satysfakcję oraz zwiększa uczucie sytości i przyjemności po spożytym posiłku. Skutkuje też zmniejszeniem łaknienia. Oznacza to więc, że peptyd GLP-1 w mózgu odgrywa ważną rolę w regulacji pobierania pokarmu oraz w jego działaniu nagradzającym” – powiedziała dr hab. Listos.
W związku z powyższym naukowcy dążyli do tego, aby zbadać wpływ peptydu GLP-1 na zmniejszenie „łaknienia” względem substancji uzależniających. I udało im się. Jak dowiodła analiza wyników badań przeprowadzonych przez innych naukowców, „w badaniach przedklinicznych na zwierzętach wykazano, że podanie analogu peptydu GLP-1, eksenatydu, redukowało uczucie przyjemności po zażyciu amfetaminy, kokainy, nikotyny, a także etanolu. Wyniki eksperymentów dotyczących uzależnienia od substancji opioidowych, w tym morfiny, były jednak niejednoznaczne” – wyjaśniła eksperta.
Źródło: PAP – Nauka w Polsce