„Protestujemy już równy miesiąc, jednak jak widzimy rozmowy pomiędzy przedstawicielami MZ i Komitetu Protestacyjno-Strajkowego nie przynoszą większych efektów. Dlatego spodziewamy się podjęcia przez Komitet kolejnych decyzji” – powiedziała w rozmowie z Evereth News Ewa Jędzura, położna z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu, wiceprzewodnicząca OZZPiP dla regionu kujawsko-pomorskiego.
Evereth News, Natalia Janus: Była Pani obecna zarówno na proteście, który odbył się 11 września i zapoczątkował działalność Białego Miasteczka, jak również działa w samym Białym Miasteczku.
– Sam protest podniósł nam w pewnym sensie skrzydła. Taka ilość osób chyba pierwszy raz przyjechała do Warszawy, aby zawalczyć nie tylko o godne warunki pracy, ale również o godną opiekę medyczną w Polsce. Taka ilość osób, przedstawicieli zawodów medycznych oraz niemedycznych pokazała również, jak „chory” jest nasz polski system zdrowotny.
W ubiegły czwartek w Miasteczku odbył się „Dzień Kobiety i Dziecka”, w którym wzięły udział m.in. Wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Ewa Janiuk oraz Irena Chołuj, prekursorka porodów domowych, położna z ponad 50 letnim doświadczeniem. W jakim zakresie na co dzień położne wspierają akcję protestacyjną?
– Podczas pobytu w Białym Miasteczku udzielamy konsultacji oraz wykonujemy badania profilaktyczne, takie jak pomiar ciśnienia, badania w zakresie poziomu glukozy oraz testy na HCV. Przez cały czas działalności Miasteczka rotujemy się, ponieważ każda z nas ma różnego rodzaju zobowiązania, zarówno zawodowe, jak również rodzinne. Do Miasteczka przyjeżdżają koleżanki z całej Polski. Te osoby, które zostają na dyżurze w Miasteczku na noc, śpią w namiotach. Z tego też względu staramy się wymieniać, ponieważ wiadomo, że funkcjonowanie w takich warunkach nie jest łatwe.
Co zmieniło się od poprzedniego protestu, który miał miejsce 14 lat temu?
– Niewątpliwie zmieniło się podejście naszego rządu do rozmów z nami. To nie ulega dyskusji, że rozmowy są prowadzone na „innym” poziomie, niż miało to wówczas miejsce. Aktualne rozmowy były odwlekane. Ważne są dla nas wszystkie postulaty, które zostały zawarte w naszych oczekiwaniach. Jednak rozmowy o tych najistotniejszych dla nas wszystkich toczą się z największym oporem.
Które z tych kwestii wymagających wprowadzenia zmian są najistotniejsze z perspektywy położnych?
– Nasze zawody (red. pielęgniarek i położnych) są objęte wspólną ustawą z 2011 r., dlatego walcząc o jakość pracy i płacy jesteśmy w tym razem. Walczymy w imieniu wszystkich koleżanek i kolegów, ponieważ nie zgadzamy się m.in. z agresją słowną, z którą coraz częściej się spotykamy w pracy. Zależy nam również na tym, aby Ministerstwo Zdrowia podniosło składkę zdrowotną, ponieważ będzie się ona wiązała z poprawą jakości leczenia. Dlatego jest to również tak ważne dla samych pacjentów.
Będziemy to nieustannie powtarzać: My nie walczymy tylko o siebie! Walczymy o to, aby każdy pacjent miał godny dostęp do opieki zdrowotnej w naszym kraju. Większe nakłady finansowe na ochronę zdrowia przełożą się m.in. na szybszą diagnozę i dostęp do lepszej jakości sprzętów medycznych. Dlatego dzięki wprowadzeniu naszych postulatów, skorzystaliby również pacjenci.
Ponadto bardzo ważnym aspektem Waszych starań jest również to, aby zachęcić do podjęcia zawodu położnej i pielęgniarki młode osoby.
– Jest to dla nas obecnie jedna z ważniejszych kwestii, ponieważ jak wynika z najnowszego raportu NIPIP, średnia wieku polskiej pielęgniarki wynosi 53 lata, położnej 51 lat. Natomiast średnia wieku umieralności w naszym zawodzie to jest 62 lata. Proszę zwrócić uwagę na to, ile lat krócej żyjemy od przeciętnych Polek, które średnio dożywają do 82 roku życia.
Braki kadrowe, o których mówi się już coraz głośniej, oraz średni wiek pielęgniarki i położnej są dość niepokojące.
– No właśnie, i w takiej sytuacji co z tego, że mamy sprzęt, technika idzie do przodu, ale jest nas porostu za mało. Do tego dochodzi dokumentacja elektroniczna, która jest bardzo dużym obciążeniem dla nas. Dlatego walczymy o to, aby było nas więcej na dyżurach. Powinniśmy również myśleć o tym, aby w jakiś sposób zachęcić i wprowadzić do zawodu młodych adeptów pielęgniarstwa i położnictwa, aby zabezpieczyć to minimum i zapewnić bezpieczeństwo wszystkim pacjentom.
Wspomniała Pani o dokumentacji elektronicznej. Jak dużym jest obciążeniem?
– Numerem jeden dla nas podczas dyżuru jest pacjent. A niestety biurokracja, która nam towarzyszy, sprawia, że tego czasu dla naszych pacjentów mamy coraz mniej. Niestety, ale zdarzają się sytuacje, kiedy nie zdążymy jej w pełni uzupełnić, ponieważ ważniejsza dla nas była bezpośrednia opieka nad pacjentem. Te niedopatrzenia, działają bardzo na naszą niekorzyść, ponieważ należy pamiętać, że to my ponosimy odpowiedzialność i konsekwencję za jakość opieki nad pacjentem. Dlatego tak ważne jest, aby było nas w systemie więcej, abyśmy mogły rozplanować sobie tak pracę, żeby wszyscy byli bezpieczni, zarówno pacjenci, jak również my – wykonujący procedury medyczne.
Protestujemy już równy miesiąc, jednak jak widzimy rozmowy pomiędzy przedstawicielami MZ i Komitetu Protestacyjno-Strajkowego nie przynoszą większych efektów. Dlatego spodziewamy się podjęcia przez Komitet kolejnych decyzji.
PRZECZYTAJ INNY TEKST Z CYKLU #PORADNIKPOŁOŻNEJ: