ŚUM: Powstaje pododdział ginekologii dziecięcej i dziewczęcej. Prof. Drosdzol-Cop: specjalistów ginekologii dziecięcej jest zdecydowanie za mało

Ten tekst przeczytasz w 5 min.

„Już od dłuższego czasu wykonujemy procedury medyczne w Ginekologii Dziecięcej i Dziewczęcej, do której kwalifikowane są dziewczynki do 18 r.ż. Najmłodszą pacjentką, która do nas trafiła była ośmioletnia dziewczynka, u której wykonywany był zabieg operacyjny” – poinformowała w rozmowie z Evereth News prof. Agnieszka Drosdzol-Cop ze Szpitala Zakonu Bonifratrów – Katedry i Kliniki Ginekologii, Położnictwa i Ginekologii Onkologicznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Jak potwierdziła prof. Drosdzol-Cop, w Oddziale Ginekologiczno-Położniczym Szpitala Zakonu Bonifratrów w Katowicach, w którym otwiera się Pododdział Ginekologii Dziecięcej i Dziewczęcej, odbywa się teraz średnio jedna operacja tygodniowo u młodej dziewczynki. Oddział ginekologii dziecięcej i dziewczęcej w praktyce ma na celu hospitalizację planową bądź w sytuacjach nagłych, kiedy wystąpiły typowe przypadki ginekologiczne, takie jak skręcenie jajnika, skręcenie torbieli jajnika czy pęknięcie torbieli jajnika.

Gdzie dotychczas w Polsce i na jakich oddziałach diagnozowano i leczono dziewczynki z problemami ginekologicznymi?

– Dotychczas kwalifikowałam takie pacjentki do naszego oddziału ginekologicznego. Zawsze staraliśmy się, aby nastoletnia pacjentka miała zapewnioną intymność, żeby miała salę pojedynczą. Jeżeli natomiast pacjentką jest małe dziecko (trafiają do nas również 9 czy 11-latki), przebywa w oddziale ze swoją mamą.

– Przy szpitalu jesteśmy w trakcie uruchamiania Poradni Ginekologii Dziecięcej i Dziewczęcej. Jej działalność jest niezwykle istotna, ponieważ wiele problemów ginekologicznych może być leczonych ambulatoryjnie. Dziewczynki nie wymagają wówczas hospitalizacji, a jedynie okresowych wizyt i obserwacji.

Natomiast w skrajnych sytuacjach, kiedy potrzebna jest hospitalizacja w celu m.in. usunięcia zmiany przydatków, laparoskopii diagnostycznej z powodu dolegliwości bólowych (których przyczyną jest często endometrioza) czy w sytuacji guza szyjki macicy, pacjentki są kierowane do oddziału.

Endometrioza w tak młodym wieku?

– Najmłodsza moja pacjentka miała 12 lat, u której dolegliwości bólowe rozpoczęły się jeszcze przed pierwszą miesiączką.

Jak podał ŚUM: „ginekolodzy wyspecjalizowani w opiece nad dorosłymi pacjentkami nie zawsze są przygotowani do leczenia również dzieci”. Czym to leczenie się różni?

Prof. Drosdzol-Cop podkreśliła, iż opieka ambulatoryjna nad dziewczynkami znacznie różni się od postępowania z dorosłą pacjentką, z uwagi na układ hormonalny, który jest jeszcze w trakcie dojrzewania. W momencie, kiedy pojawia się pierwsza miesiączka ten układ nie jest jeszcze w pełni dojrzały, dlatego zastosowanie leczenia stosowanego u pacjentki w wieku reprodukcyjnym nie przyniesie pożądanych efektów.

– Ostatnio trafiła do mnie dziewczynka, która krwawiła od ponad 3 miesięcy, bez przerwy. Z uwagi na spadek hemoglobiny u pacjentki została włączona suplementacja żelaza. Jednak zastosowane leczenie samymi progestagenami, czyli lekami stosowanymi w leczeniu dorosłych kobiet nie odnosi sukcesu. Dlatego bardzo ważnym elementem leczenia młodej pacjentki w takim przypadku jest natychmiastowe zastosowanie estrogenów.

Jak dodała specjalistka, kontrola pacjentki odbędzie się po ok. 3 tygodniach od rozpoczęcia leczenia, jednak jak potwierdziła pacjentka, krwawienie zupełnie ustało. Kolejną kwestią u dziewczynki będzie wyregulowanie cyklu miesiączkowego.

Cel: jednodniowa diagnostyka pod kątem pobierania wycinków ze sromu

Jak zwróciła również uwagę prof. Drosdzol-Cop, w pododdziale ginekologii dziecięcej i dziewczęcej mogłaby odbywać się również jednodniowa diagnostyka pod kątem pobierania wycinków ze sromu. Dotychczas tak młode dziewczynki były kierowane przez specjalistkę do Oddziału Chirurgii i Urologii Dziecięcej GCZD w Katowicach.

– Po konsultacji z anestezjologiami z naszego szpitala, jeżeli dziecko nie będzie obciążone żadną dodatkową chorobą, chciałabym, aby pacjentki na wykonanie tego rodzaju zabiegu trafiały do nas, w celu potwierdzenia histopatologicznego schorzenia. Sam zabieg jest krótki, trwa ok. 10 minut. Jednak u dziecka musi on zostać wykonany w znieczuleniu ogólnym.

Z jakimi chorobami sromu spotykacie się Państwo najczęściej?

– Ginekolodzy zajmujący się dorosłymi kobietami nie zawsze mają na uwadze to, że u dzieci występuje również taka choroba jak liszaj twardzinowy bądź płaski sromu. U kobiet dorosłych pojawia się ona najczęściej między 55-60 r.ż., w momencie, kiedy kobieta przestaje miesiączkować i zaczyna brakować estrogenów. Natomiast u dzieci odnotowuje się przypadki już od 6 m.ż. do 10 r.ż., czyli w okresie tzw. ciszy hormonalnej.

Szacuje się, iż choroba ta występuje u jednej dziewczynki na 1000. Jeżeli nie mamy pewności, należy pobrać wycinek ze sromu, aby potwierdzić to schorzenie.

Jakie symptomy mogą wskazywać na tę chorobę?

– Przede wszystkim zmiany na sromie, tzw. zbielenia, przypominające niekiedy bielactwo. Mogą występować zaczerwienienia, nadżerki, wybroczyny, dolegliwości bólowe oraz świąd. Mogą również występować dolegliwości podczas oddawania moczu czy stolca. Bardzo często jest tak, że pacjentka odbywa wizytę u różnych lekarzy, począwszy od pediatry, który następnie kieruje do chirurga czy dermatologa. Przeprowadzając szczegółowy wywiad z mamą pacjentki dowiaduję się niekiedy, że na postawienie prawidłowej diagnozy potrzebne były aż 4 lata.

W prawidłowo prowadzonym leczeniu uzyskujemy dosyć dobre rezultaty. Natomiast w tej jednostce chorobowej, tak samo jak u dojrzałych kobiet, zdarzają się również nawroty, dlatego pacjentki te wymagają kontrolnych wizyt, początkowo raz na trzy miesiące, później raz na pół roku oraz jeżeli wszystko jest w porządku, raz w roku.

Powiedziała Pani, że trafiają do Państwa również dziewczynki niepełnosprawne. Jakie występują u nich najczęściej schorzenia?

– U młodych, niepełnosprawnych pacjentek, z genetycznymi chorobami współistniejącymi może występować przedwczesne dojrzewanie oraz zaburzenia dojrzewania. Wówczas przy współpracy z oddziałem endokrynologii dziecięcej robimy wszystko, aby to dojrzewanie zahamować. Niekiedy u pacjentek w wieku 7 czy 8 lat zaczyna pojawiać się miesiączka czy wzrost piersi. Najlepiej, jeżeli problem ten jest wychwycony jak najwcześniej i wprowadzona została odpowiednia terapia.

Pani Profesor, czy tych przypadków schorzeń ginekologicznych u dziewczynek w ostatnich latach jest więcej i w związku z tym, potrzeba stworzenia tego rodzaju pododdziałów rośnie?

– Nie do końca. Liczba przypadków z różnego rodzaju problemami ginekologicznymi u dziewczynek jest podobna, jednak dotychczas rodzice nie mieli do kogo zwracać się z prośbą o pomoc. Dlatego uważam, że taki oddział jest bardzo potrzebny w każdym dużym mieście w Polsce, aby nie było konieczności przyjeżdżania na konsultacje do Katowic np. z Warszawy, Rzeszowa czy Nowego Sącza.

Oprócz dedykowanych placówek potrzebny jest na pewno również wyszkolony personel.

– Trudno mi oszacować, ile osób w Polsce jest wykwalifikowanych do tego, aby leczyć ginekologiczne problemy u dziewczynek. Przy Polskim Towarzystwie Ginekologów i Położników funkcjonuje Sekcja Ginekologii Dziecięcej i Dziewczęcej, do której zapisanych jest ok. 80 osób. Są to osoby, które interesują się tą problematyką. Odnosząc to do populacji w Polsce, specjalistów ginekologii dziecięcej jest zdecydowanie za mało.

 

Czy zauważyła Pani, że być może aktualnie matki są bardziej świadome niż te 15 lat temu?

– Niewątpliwie. Myślę również, że obecnie kobiety dużo bardziej świadomie decydują się na macierzyństwo czy wizytę ze swoją córką, która chce rozpocząć współżycie i dobrać odpowiednią metodę antykoncepcyjną. Na pewno każda matka chciałaby, aby jej córka nie podejmowała współżycia w wieku 16 czy 17 lat, jednak ten świadomy wybór i świadoma rozmowa w domu jest kluczowa, aby temat seksualności nie był tematem tabu.

Sama jestem mamą 10-latka i zawsze staram się rzetelnie odpowiadać na wszelkie jego pytania dotyczące seksualności czy budowy ciała. Oczywiście zakres odpowiedzi czy też dobór słownictwa zależy od wieku dziecka.

Ta rozmowa jest bardzo ważna, ponieważ dopóki dzieci są dziećmi, dopóty mamy jeszcze tę kontrolę nad jego stanem zdrowia.

– Oczywiście, czasem zdarza się tak, że mama pacjentki mówi, że dziewczynka krępowała się powiedzieć, że ma np. nieprawidłową budowę narządów płciowych. Bardzo często chodzi o przerośnięcie/ powiększenie warg sromowych mniejszych, gdzie jest to rodzaj budowy, mieszczącej się jeszcze w granicach normy.

Możemy wówczas mówić o kwestiach estetycznych, które w połączeniu ze wskazaniami medycznymi są wskazaniem do zabiegu operacyjnego. Mowa tu o dużej asymetrii warg sromowych, która powoduje np. dolegliwości bólowe w trakcie chodzenia czy siadania.

Prof. Agnieszka Drosdzol-Cop jest specjalistką położnictwa i ginekologii, seksuologii oraz ginekologii dziecięcej i dziewczęcej. Jako jedna z pięciu polskich lekarzy uzyskała międzynarodowy tytuł specjalisty w tej dziedzinie – International Fellowship on Pediatric and Adolescent Gynecology). Od 2016 roku prof. dr hab. n. med. Agnieszka Drosdzol-Cop pełni funkcję Przewodniczącej Sekcji Ginekologii Dziecięcej i Dziewczęcej Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników. Jest również członkiem zespołu ekspertów EURAPAG (European Association of Paediatric and Adolescent Gynaecology).

 

PRZECZYTAJ INNY TEKST Z CYKLU #PORADNIKPOŁOŻNEJ:

Prof. Stojko: „Nie każda pacjentka z endometriozą wymaga operacji”

 

https://www.facebook.com/everethnews

Shopping cart

0
image/svg+xml

No products in the cart.

Kontynuuj zakupy