Amerykańscy naukowcy dowiedli, iż traumatyczne wydarzenia z dzieciństwa, związane z dysfunkcyjnością rodziny, mają wpływ na występowanie w życiu dorosłym zaburzeń neurologicznych, m.in. epilepsji.

Dr Adys Mendizabal, autor analizy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, zwrócił uwagę, iż „dotychczasowe badania wskazywały na związek traumy z dzieciństwa ze zwiększonym ryzykiem chorób układu sercowo-naczyniowego, cukrzycy, szkodliwych nawyków, takich jak palenie papierosów czy nadużywanie alkoholu, a także krótszego życia”. Jak dodał, podczas analiz zauważono, iż epilepsja, udar bądź częsty ból głowy dotykają w większości osób, które w dzieciństwie doświadczyły przemocy, zaniedbania bądź innych kwestii, które wiążą się z życiem w rodzinie dysfunkcyjnej.

Badania zostały opracowane na podstawie kwestionariuszy 198 pacjentów kliniki neurologicznej. Ankiety dotyczyły trudnych doświadczeń z dzieciństwa. Respondenci zostali również przebadani pod kątem depresji i zaburzeń lękowych.

Wśród czynników, które zostały poddane obserwacji był wiek, płeć oraz grupa etniczna. Jak wykazali eksperci, grupa badanych, którzy w dzieciństwie doświadczyli wiele negatywnych doświadczeń, w ciągu ostatniego roku 21 razy częściej dzwoniła na pogotowie niż osoby, które takich przeżyć nie miało. Ponadto ankiety wykazały również u tych pacjentów 15 razy częstsze telefony do kliniki neurologicznej.

Naukowcy wykazali także zwiększoną częstotliwość hospitalizacji tych pacjentów, występowania innych chorób (6-krotnie częściej), a także zaburzeń zdrowia psychicznego (5-krotnie częściej). Jak podkreślił dr Mendizabal, badania pokazały, iż u osób, które doświadczyły traumy w dzieciństwie, występuje silniejsza potrzeba korzystania z opieki zdrowotnej oraz częstsze objawy neurologiczne.

„Te wyniki nie dowodzą, że zaburzenia neurologiczne są spowodowane traumą w dzieciństwie, a jedynie wskazują, że są z nią związane. Wczesne stwierdzenie u pacjentów z zaburzeniami neurologicznymi takiej traumy z przeszłości mogłoby pomóc zaproponować strategie społeczne i behawioralne, które zapewniłyby pacjentom wsparcie, przy jednoczesnym zmniejszeniu ich potrzeby tak częstego kontaktu ze służbą zdrowia” – zauważył dr Mendizabal.

Źródło: PAP

Przeczytaj także: Szczepienie przeciw COVID-19 i grypie na jednej wizycie?